A konkretnie to marzy o
tym firma ICP, która przygotowuje rozwiązanie płatnicze dla tej sieci
dyskontów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że aplikacja ma
ruszyć we wrześniu. Oprócz sklepów Biedronki będzie nią można
płacić również w salonach Empik oraz na stacjach benzynowych
jednej z sieci, na razie nie wiadomo jakiej. Nie wiadomo też, jaki
bank będzie współpracował z ICP przy wdrażaniu aplikacji. Po
tym, jak wycofał się z tego BZ WBK rozmowy ponoć prowadzone są z
kilkoma. W każdym razie firma chce dotrzymać wrześniowego terminu
i jeżeli do tego czasu nie porozumie się z żadną instytucją
finansową, wystartuje z rozwiązaniem opartym na zasadzie wirtualnej
portmonetki.
Historia z aplikacją
płatniczą Biedronki robi się już trochę nudna. Po raz pierwszy
usłyszeliśmy o niej kilka miesięcy temu kiedy ni stąd ni zowąd,
napisała o niej Wirtualna Polska. Wtedy sądziłem, że prędzej mi
kaktus na ręku wyrośnie, niż sieć dyskontów zaoferuje takie
rozwiązanie. Z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że czas obsługi
klienta jest dla niej niezwykle ważny. A transakcja aplikacją
mobilną trwa zwykle dłużej, niż np. kartą zbliżeniową. Po
drugie z całym szacunkiem dla klientów Biedronki, ale wydawało mi
się, że w większości nie są oni fanami najnowszych technologii i
byłoby trudno przekonać ich do korzystania z aplikacji płatniczej.
Po trzecie wreszcie Biedronka chciałaby mieć aplikację za darmo a
mi się nie chciało wierzyć, że ktokolwiek będzie w stanie jej to zaoferować.
No i w kwietniu musiałem
to odszczekiwać, bo BZ WBK rozpoczął testy gotowej aplikacji i
zapowiedział udostępnienie jej klientom w połowie maja.
Odszczekałem i czekałem. Aż do czerwca, gdy okazało się, że BZ
WBK już nie chce współpracować z Biedronką i z projektu się
wycofuje. Kilka tygodni później stało się jasne dlaczego, bo bank
wszedł w koalicję instytucji, zamierzających przygotować wspólny
projekt mobilny wraz z PKO BP na bazie IKO. Teraz znów słyszę, że
aplikacja Biedronki jednak nie umarła i powstanie za miesiąc.
Z uwagi na to, że nie
chce mi się ponownie odszczekiwać swoich słów, przezornie nie
będę pisał, że w to nie wierzę. Ale szczerze to mam duże
wątpliwości. Nie tylko z powodów opisanych już wyżej. Także
dlatego, że coraz więcej przemawia za tym, że to IKO, lub
rozwiązanie oparte na tym systemie, a popierane przez sześć dużych
banków, stanie się rynkowym standardem. Zwłaszcza, że prezes
Pekao SA jedynego banku z krajowej czołówki, który jeszcze nie
uczestniczy w projekcie firmowanym przez PKO BP, właśnie nie wykluczył
przystąpienia do niego w przyszłości. Jeżeli tak się stanie,
aplikacja ICP straci rację bytu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz