wtorek, 5 listopada 2013

Aliora dywersja przeciw IKO

Budowa lokalnego standardu płatniczego pod auspicjami PKO BP idzie powoli. Projekt nazwany roboczo IKO Plus rozwija się, choć nie tak szybko, jakby można było tego oczekiwać. Być może dlatego, że jego organizacja należy do najtrudniejszych przedsięwzięć, z jakimi musiał poradzić sobie nasz sektor bankowy. Wystarczy powiedzieć, że w projekcie bierze udział sześć dużych banków, mających sprzeczne interesy i na co dzień konkurujących ze sobą.

Poza tym instytucje budujące IKO posiadają ok. 60 proc. krajowego rynku detalicznego. Nic więc dziwnego, że pojawiają się wątpliwości natury prawnej, czy tego typu porozumienie jest zgodne z przepisami antymonopolowymi. Choć większość ekspertów jest zdania, że te wątpliwości są nieuzasadnione, to na pewno sprawiają one, że osoby odpowiedzialne w tym projekcie za aspekty formalne zastanowią się dwa razy, nim złożą swój podpis na jakimś dokumencie. To nie sprzyja tempu prac.

Wciąż uważam, że IKO Plus ma duże szanse na zostanie naszym narodowym standardem płatności mobilnych. Choć wydaje mi się, że decydujący wpływ na to będą mieli ludzie, którzy staną na czele spółki powołanej do jego budowy. O tym, kto ma szanse zasiąść na fotelu jej prezesa, piszę w jutrzejszym tekście w DGP. W tym miejscu chciałbym podzielić się zaś wątpliwościami, co do postawy Aliora, która może zagrozić powodzeniu projektu na obecnym etapie jego budowy.

Bank ten znalazł się w grupie trzech instytucji finansowych, które wzięły udział w projekcie płatności mobilnych, konkurencyjnym dla IKO. Piszę oczywiście o rozwiązaniu płatniczym skierowanym do klientów sieci dyskontów Biedronka. Nie wierzę w powodzenie tego projektu. Jego uruchomienie ma być może jakiś sens, ale jest on głęboko ukryty. W moim odczuciu płatności mobilne w Biedronce, w zaproponowanym przez Getin, Pekao i Alior kształcie, nie mają szans na przetrwanie próby czasu. 


Jednak udział w tym projekcie tego ostatniego pozostali członkowie koalicji budującej IKO Plus mogą potraktować jak cios w policzek. Zastanawiam się skąd decyzja władz Aliora. Czyżby nie wierzyły w powodzenie inicjatywy, w której biorą udział i zabezpieczają się na dwa fronty? Dziwię się, że do tej pory żaden z prezesów banków wchodzących w skład inicjatorów IKO Plus nie odniósł się do decyzji Aliora i nie uczynił wobec niego jakiegoś gestu sugerującego, że takie zagranie jest nie fair. Może to zachęcić do kolejnych dywersji, które doprowadzić mogą do chaosu. Jego skutki ciężko dziś przewidzieć.

Brak komentarzy: