Bank PKO BP przez wielu postrzegany
jest jako skostniała instytucja, wciąż tkwiąca w dawnym
systemie. Krąży nawet dowcip, że nie przypadkowo swoją siedzibą
zbudowała w miejscu, w którym w przeszłości stało kino o
dźwięcznej nazwie Moskwa.
Ale ostatnimi działaniami zarząd
banku chce udowodnić, że to jedynie stereotyp, nie mający żadnego
potwierdzenia w rzeczywistości. Najpierw zaprezentowano nowe Szkolne
Kasy Oszczędności. Twór dobrze znany pokoleniu dzisiejszych
trzydziesto- czy czterdziestolatków i nie koniecznie dobrze się
kojarzący, zyskał nowoczesne oblicze z kartą i internetowym
systemem transakcyjnym. W zamierzeniach banku SKO mają wychować
nowe pokolenie młodych klientów i, jak mówił mi niedawno
odpowiedzialny za ten projekt w PKO Michał Macierzyński, odzew ze
strony szkół i dzieci jest tak duży, że nawet sami twórcy
rewitalizacji tej marki są nim zaskoczeni.
Teraz PKO BP chce zaskoczyć
konkurencję własnym systemem płatności mobilnych. Większość
banków nie kryje, że testuje różnego rodzaju rozwiązania w tym
zakresie. Przeważnie są to jednak pomysły w oparciu o technologię
dostarczaną przez dwie wielkie organizacje płatnicze, czyli
MasterCard i Visa. PKO BP chce wyjść z własnym rozwiązaniem.
O tym, jak ma to mniej więcej wyglądać, kilka tygodni temu pisał Puls Biznesu. Mi udało się
poznać trochę więcej szczegółów. Płatności mobilne PKO BP
mają się opierać o aplikację, którą będzie można zainstalować
na dowolnym smartfonie. Ma to być przewaga w stosunku do technologii
NFC, która wymaga odpowiedniego aparatu telefonicznego oraz
partycypowania w całym przedsięwzięciu operatora komórkowego.
Aplikacja PKO będzie instalowana na dowolnym, w miarę nowoczesnym
telefonie, działającym w dowolnej sieci. Poprzez „apkę” klient
zyska dostęp do swoich pieniędzy na koncie: będzie mógł robić
przelewy, zarządzać lokatami i tradycyjnymi kartami. Ale system
będzie otwarty także na osoby, nie będące klientami PKO. Bank
będzie bowiem sprzedawał karty pre paid, podłączone do rachunku
technicznego, choć w tym wypadku nie będzie dostarczana plastikowa
karta a jedynie aplikacja. Za jej pomocą będzie można zapłacić
za zakupy w sklepach, w których terminale do obsługi kart
dostarcza, należący do PKO BP, eService. W kraju jest ich ponad 50
tys. Gotówkę będzie można pobrać z bankomatów należących do
banku za pomocą kodu wygenerowanego przez aplikację na komórce.
Jak udało mi się dowiedzieć, prace
nad wprowadzeniem tego rozwiązania są bardzo zaawansowane.
Powiedziano mi, iż plany zakładają uruchomienie płatności
jeszcze w tym roku. Oficjalnie bank jednak nie chce tego komunikować
w tym momencie, bo nie ma pewności czy tak ambitnego terminu uda mu
się dotrzymać. Ale pomysłodawcy są przekonani, że właściciele
sklepów będą z otwartymi rękoma witać klientów tak płacących
za zakupy, gdyż interchange będzie kilkakrotnie niższy niż
pobierany dziś od transakcji Visą czy MasterCardem. Przedstawiciele
PKO BP liczą też, że dzięki swoim zaletom proponowane rozwiązanie
wygra z NFC i to szybko, a bank od początku zacznie na tym zarabiać,
dzięki masie krytycznej, jaką zapewnią obecni klienci.
Czy stanie się tak w rzeczywistości,
wszyscy się wkrótce przekonamy. Ale jeżeli rozwiązanie się
przyjmie, polska instytucja może stworzyć faktyczną konkurencję
dla promowanej na całym świecie przez organizacje płatnicze
technologii NFC.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz