wtorek, 12 marca 2013

Pomysł Masspay działa już od dawna

Ostatnio głośno jest o koncepcji na płatności mobilne, jaką zaproponowała firma Masspay. Promowano ją na przykład podczas Mobile World Congress, który parę dni temu zakończył się w Barcelonie. O co chodzi pisałem kilka miesięcy temu tutaj:


W skrócie polega to na tym, że każdy akceptant, czyli np. sklep lub zakład usługowy, posiada unikalny numer telefonu. Aby dokonać płatności za zakupy w danym punkcie, klient zobowiązany jest zadzwonić na podany numer. Połączenie nic nie kosztuje, ponieważ jest odrzucane. Chwilę później klient otrzymuje jednak na swój aparat wiadomość z kwotą oraz miejscem transakcji. Po potwierdzeniu płatność dochodzi do skutku.

Rozwiązanie to, oprócz wielu zalet, ma oczywiście swoje wady. Po pierwsze wymaga akwizycji wielu punktów handlowych, które chciałyby akceptować płatności w ten sposób. Po drugie pomysł działa na zasadzie elektronicznej portmonetki. W związku z tym by za jej pomocą płacić trzeba najpierw zarejestrować się w systemie a później zasilić systemowe konto odpowiednią kwotą. I jeszcze ryzyko błędu. Załóżmy, że klient, który chce dokonać płatności w sklepie x, pomyli numer telefonu, na który wykona połączenie. Jeżeli ów pomylony numer będzie należeć do innego akceptanta funkcjonującego w systemie Masspay a w tym samym czasie ktoś zupełnie inny będzie próbować dokonać płatności, klient zapłaci za nieswoje zakupy.

Ale problem z mobilnymi transakcjami Masspay tkwi jeszcze gdzie indziej. Okazuje się, że podobne rozwiązanie już od ponad roku działa w Łodzi. Firma Unibank wdrożyła go do płatności za bilety komunikacji miejskiej i złożyła wniosek do Urzędu Patentowego. Z tego co wiem patentu ostatecznie nie otrzymała, ale nie chodzi mi o prawa do pomysłu. Bardziej o to, że choć rozwiązanie funkcjonuje od dawna, nie odniosło rynkowego sukcesu. Czy tak samo będzie z systemem Masspay?

Kluczowa będzie na pewno determinacja właściciela przedsięwzięcia do rozszerzenia sieci akceptacji oraz promocji wśród klientów indywidualnych. Nie bez znaczenia będzie zapewne konkurencja ze strony podobnych rozwiązań, jak np. IKO, które wdrażane jest przez PKO BP.

Na razie oba pomysły, pod względem funkcjonalności, nie mają szans na konkurowanie z płatnościami zbliżeniowymi, promowanymi przez Visę i MasterCarda. Ci, którzy twierdzą, że płatność w systemie Masspay czy IKO trwa równie krótko i jest równie łatwa, co płatność zbliżeniowa, albo nie wiedzą co mówią, albo zaklinają rzeczywistość. Według mnie jedyną szansą dla rozwiązań takich jak Masspay czy IKO jest próba wykorzystania przez nie funkcjonalności NFC, na które przecież organizacje płatnicze nie mają monopolu. Gdyby to się udało, lokalne koncepcje mogą stanowić rzeczywistą konkurencję dla Visy i MasterCarda. Wtedy zaleta tych niekonwencjonalnych rozwiązań, czyli o wiele niższe koszty transakcji, może stać się znaczącą przewagą. Dla płatności krajowych Visa i MasterCard staną się wówczas zbędne. Przydawać się będą jedynie podczas wyjazdów za granicę. Pytanie jak długo.

3 komentarze:

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ekspert PKO Banku Polskiego pisze...

Rozwiązanie Masspay to kolejny system płatności mobilnych, który będzie próbował swoich sił na polskim rynku. Dotychczas rozwiązaniom tego typu nie udało się zdobyć szerokiej popularności - najprawdopodobniej ze względu na ograniczoną sieć akceptacji i nieufność użytkowników wobec stojących za nimi, zazwyczaj niedużych firm. Płatności mobilne w takim modelu pozostają rozwiązaniem niszowym, które nie doprowadzi do istotnych zmian na całym rynku. Cel projektu IKO prowadzonego przez PKO Bank Polski jest tymczasem dużo bardziej ambitny – chodzi nam o zbudowanie nowego lokalnego standardu płatniczego. Szeroka baza akceptantów w portfelu spółki eService, największa w Polsce sieć bankomatów własnych, wielomilionowa rzesza klientów oraz zaufanie, jakim cieszy się PKO Bank Polski, to podstawowe atuty, które pozwalają wierzyć, że to właśnie IKO zwycięży jako standard na coraz bardziej konkurencyjnym rynku płatności mobilnych.
Ekspert PKO Banku Polskiego