niedziela, 11 stycznia 2015

Na płatnościach mobilnych banki zarobią więcej


Choć płatności mobilne rozwijają się w naszym kraju bardzo dynamicznie, to wciąż pełnią rolę gadżetu dla najbardziej zainteresowanych a do popularności kart bankowych jeszcze im daleko. Jednak najnowsza regulacja rynku, wprowadzana przez nowelizację ustawy o usługach płatniczych, może pomóc płatnościom mobilnym w skróceniu dystansu do kart. Świadomie lub przypadkiem posłowie przegłosowali przepisy, które będą zachęcać banki do inwestycji w rozwój aplikacji płatniczych. Dlaczego?


W nowelizacji pojawiły się definicje karty debetowej i kredytowej. Są potrzebne bo ustawa różnicuje stawki interchange dla poszczególnych typów kart. W obecnie obowiązującej wersji ustawy takich definicji nie ma. Są za to wymienione rodzaje transakcji płatniczych, które podlegają interchange. Znalazły się wśród nich płatności przy użyciu karty płatniczej lub innego podobnego instrumentu. Zalicza się do nich np. płatności mobilne w modelu simcentrycznym, który umożliwia umieszczenie danych karty bankowej na karcie SIM telefonu komórkowego. Jednak w nowelizacji ustawy sformułowania „inny podobny instrument” zabrakło. Czy to oznacza, że płatności mobilne oferowane przez MasterCarda i Visę będą wyłączone spod limitu interchange? 

Większość specjalistów uważa, że tak. Mało tego, również pytane o to Ministerstwo Finansów potwierdziło, że ograniczeniom interchange podlegać będą jedynie transakcje przy użyciu plastikowej karty. To może być woda na młyn kilku banków, które wdrożyły lub w najbliższym czasie zamierzają wdrożyć płatności mobilne we współpracy z międzynarodowymi organizacjami płatniczymi. Dzięki nowym przepisom na transakcjach wykonywanych przez klientów smartfonami będą mogły zarabiać więcej niż na transakcjach kartami. A to może zdopingować je do aktywnej promocji tych nowoczesnych instrumentów i przyczynić się do ich szybszej popularyzacji.

Wkrótce wszystkie parkomaty w Warszawie będą akceptować karty http://www.opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2015/01/wszystkie-warszawskie-parkomaty-beda.html

Taki stan rzeczy nie potrwa jednak długo. Na horyzoncie jest już bowiem europejska regulacja rynku kart. Zgodnie z jej najnowszym projektem limitowi interchange podlegać będą wszelkie transakcje kartowe, niezależnie od nośnika, przy pomocy którego je wykonano. Unijne rozporządzenie w tej sprawie ma szansę wejść w życie za jakieś kilkanaście miesięcy. Działające u nas banki zyskają więc czas, w trakcie którego obsługa płatności mobilnych będzie bardziej opłacalna niż transakcji kartami. Ciekawe, jak go wykorzystają?

Tymczasem zdaniem części specjalistów limitowi interchange nie będą podlegać również transakcje tzw. brelokami, czyli różnego rodzaju gadżetami zbliżeniowymi, choć w tym wypadku wątpliwości się mnożą. Jeżeli chcecie dowiedzieć się na ten temat więcej zapraszam do lektury jutrzejszego wydania Dziennika Gazety Prawnej.
Zdjęcie na licencji CC


2 komentarze:

auto-moto24.pl pisze...

Ja póki co nie jestem przekonany do płatności metodami mobilnymi. Karta mi wystarczy. Płacenie telefonem nie wydaje mi się bezpieczne. Właściwie przez komórkę staram się nie wchodzić an swoje konto internetowe. Nie mam do tego zaufania po prostu.

Darek M. pisze...

Największa bolączka płatności mobilnych to ich szybkość. Te z wykorzystaniem technologii zbliżeniowej mogą okazać się sukcesem.

Pisałeś zresztą o nich jakiś czas temu. Czekam na wdrożenie tych technologii w innych bankach (na razie z tego co kojarzę jest w Pekao).