wtorek, 13 listopada 2012

Co łączy gazety z kartami Diners Club

Technologia zbliżeniowa, płatności NFC w komórkach oraz mobilne portfele. Tym żyje dziś branża związana z wydawnictwem i obsługą kart płatniczych. Można odnieść wrażenie, że firma, która nie bierze udziału w technologicznym wyścigu, nie ma szans utrzymania się na tym rynku.

Tymczasem istnieje pewna jego część, która jest zupełnie obojętna na całą tę maskaradę. To tzw. trójstronne systemy płatnicze, do których należy np. Diners Club. Chociaż plastikowe karty, wydawane przez tę organizację, są podobne do kart wydawanych przez Visę czy MasterCarda, to firma ta jakby z obojętnością patrzy na kolejne etapy rozwoju technologicznego, pokonywane przez jej czterostronnych konkurentów.

Kilka lat temu prawdziwą rewolucją na rynku kart było przejście z paska magnetycznego na chip. Obecnie większość banków znajduje się na etapie wymiany prostych kart z chipem na karty zbliżeniowe. Chociaż proces ten nie został jeszcze zakończony, kilka instytucji rozpoczęło już wydawania kart zintegrowanych z kartą SIM telefonu komórkowego. To oznacza, że plastikowy kartonik odchodzi w przeszłość i w ogóle nie jest potrzebny do tego, aby dokonywać płatności za towary lub usługi.

Tymczasem Diners Club jest kilka etapów wstecz. W polskim oddziale tej firmy udało mi się dowiedzieć, że dopiero w pierwszym kwartale przyszłego roku zostanie rozpoczęta wymiana kart z paskiem magnetycznym na te z chipem. O wydawnictwie w technologii zbliżeniowej na razie nikt nie myśli. Oczywiście jest przekonanie, że prędzej czy później będzie musiało do tego dojść, ale na razie jest to pieśń przyszłości. Realnym terminem wdrożenia technologii zbliżeniowej dla polskich użytkowników kart Diners Club jest może 2016 rok.

Rzecz jasna rozumiem, że karty Diners Club to specyficzne produkty, kierowane do specjalnego klienta i spełniające wyjątkową rolę w jego portfelu. Ich przykład doskonale jednak pokazuje, że nawet na rynku zdominowanym przez nowoczesne rozwiązania może sobie znaleźć miejsce system na pozór archaiczny, który, wydawać by się mogło, nie ma szans na przetrwanie. Mam nadzieję, że na tej samej zasadzie w nowoczesnym środowisku tabletów i aplikacji mobilnych odnajdą swoje miejsce i przetrwają na lata papierowe wydania gazet. Bo mnie trudno pogodzić się z myślą, że przyjdą czasy gdy papier spotykany będzie tylko w toalecie.

Brak komentarzy: