Senatorowie z Komisji
Ustawodawczej oraz Komisji Budżetu i Finansów Publicznych
przegłosowali wczoraj kilka zmian do swojej nowelizacji Ustawy o
usługach płatniczych, która regulować ma wysokość opłat
kartowych - interchange. Myślę, że jeżeli regulacja wejdzie w
życie w tym kształcie, bankowcy i organizacje płatnicze nie będą
zadowolone, ale włos z głowy im nie spadnie.
Najważniejszy zapis
nowelizacji to oczywiście ten, wprowadzający maksymalny limit
interchange. W przyszłym roku ma to być 1 proc. Przez kolejne dwa
lata – 0,7 proc. a od 2016 roku – 0,5 proc. Przypomnę, że
obecnie to ok. 1,6 proc. Zgodnie z wolą senatorów akceptanci, czyli
właściciele sklepów, dostać mają prawo pobierania dodatkowej
opłaty za przyjęcie płatności kartą kredytową. To niesławny
surcharge. Ponadto właściciel każdego sklepu będzie miał prawo
sam zdecydować, które karty akceptuje a które nie. Dziś, jeżeli
handlowiec zdecyduje się przyjmować płatności plastikiem Visy czy
MasterCarda, jest zmuszony akceptować wszystkie karty danej
organizacji. Jeżeli w życie wejdzie senatorska nowelizacja,
sklepikarz będzie mógł odrzucać np. kredytówki.
Bankowcy i organizacje
płatnicze właśnie tego oraz prowizji surcharge chcieli za wszelką
cenę uniknąć. Również handlowcy przyznawali, że w przypadku gdy
zostanie określony limit interchange na odpowiednio niskim poziomie,
dodatkowe zabezpieczenia przed wzrostem kosztów obsługi kart nie są
aż tak potrzebne. Ostatecznie jednak zarówno dopuszczenie surcharge
jak i możliwość wybiórczego akceptowania kart przegłosowano. Oba
rozwiązania mają pełnić rolę straszaka na banki a jednocześnie
mają być zabezpieczeniem na wypadek, gdyby organizacje płatnicze
zechciały rekompensować sobie spadek interchange zwiększeniem lub
wprowadzeniem innych opłat. W nowych realiach nie będą miały
pełnej swobody w tym zakresie, bo właściciele sklepów będą
mogli zdecydować o przyjmowaniu płatności jedynie kartami o
niskich kosztach obsługi.
Ale bankowcy nie powinni
płakać z tego powodu pod warunkiem, że będą grali fair. Moi
znajomi z organizacji zrzeszających sieci handlowe i mniejsze sklepy
deklarują, że zarówno surcharge jak i odrzucanie niektórych kart
będą traktowane jako przywilej, a nie obowiązek. I stosowane będą
tylko wtedy, gdy organizacje płatnicze lub banki będą innymi
sposobami niż wysokość interchange, regulować swoje przychody z
wydawnictwa kart.
Wczorajsza decyzja
senackich komisji oczywiście nie oznacza, że znamy ostateczny
kształt regulacji opłat kartowych. Do tego jeszcze daleka droga, bo
sprawą muszą zająć się jeszcze parlamentarzyści izby niższej.
Wszystko wskazuje jednak na to, że senackie rozwiązanie ma szansę
przejść, bo wydaje się, że ma poparcie rządu oraz Platformy Obywatelskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz