piątek, 9 listopada 2012

116 dni darmowego kredytu na karcie BPH

Większość banków oferuje karty kredytowe z okresem bezodsetkowym wynoszącym od 50 do 60 dni. To tzw. grace period. Bardzo fajne rozwiązanie dla osób, które umieją korzystać z kart kredytowych, jak z krótkiego, nieoprocentowanego debetu spłacanego zanim bank zacznie naliczać odsetki. Bo te są horrendalnie wysokie, przez co bardzo łatwo wpaść w pętlę zadłużenia. Mam kilkoro znajomych, którzy parę lat temu kupili karty kredytowe z zamiarem korzystania z nich właśnie w wyżej opisany sposób. Niestety, poznali na własnej skórze, że pieniądze z karty bardzo łatwo się wydaje ale trudniej oddaje. Część z tych znajomych do dziś nie może pozbyć się kredytu na karcie.
Na takie osoby dopiero co została zastawiona nowa pułapka. Bank BPH zaoferował karty kredytowe, na których grace period nie wynosi 50, 60 czy nawet 70, ale 116 dni. Oznacza to, że klient ma nie dwa a aż cztery miesiące na to, żeby się zadłużyć. W tym czasie w głowach użytkowników kredytówek może narodzić się właściwie nieograniczona ilość pomysłów na to, jak wydać nieswoją kasę. Zwłaszcza, że idą święta i większość ojców, matek, chrzestnych, ciotek itd. zostanie ogarniętych gorączką zakupów, której nawet widmo kryzysu nie będzie w stanie opanować. Domyślam się więc, że wielu właścicieli nowych kart BPH w pełni wykorzysta przyznane limity kredytowe z zamiarem szybkiego ich spłacenia na początku przyszłego roku. I wielu z nich nie dotrzyma danego sobie słowa...
Tak więc przyznać trzeba, że produktowcy z BPH wykonali kawał dobrej roboty a w ich wnyki wpadnie wkrótce dużo zwierzyny. Należy oddać im jednak sprawiedliwość i podkreślić, że nie sprzeniewierzyli się zasadzie, która od jakiegoś czasu towarzyszy wszystkim reklamom BPH. Bank ten chce być fair wobec swoich klientów. W promocji kredytówek także to widać. Promocja trwa tylko cztery miesiące. Po tym okresie grace period wraca do swojej zwykłej długości wynoszącej nieco ponad 50 dni. Zazwyczaj oferty tego rodzaju zobowiązują klienta do związania z bankiem umową na rok czy dwa, np. poprzez założenie rachunku osobistego. W promocji BPH takich haczyków nie znalazłem. Jeżeli klient po wykorzystaniu 116-dniowego okresu bezodsetkowego spłaci zadłużenie i zechce zrezygnować z karty, będzie mógł to zrobić bez ponoszenia żadnych dodatkowych kosztów. Być może specjaliści z BPH poszli na takie rozwiązanie z przemożnej chęci bycia fair wobec klientów. Bardziej prawdopodobne jednak, że zdecydowali się na to bo są pewni, że niewielu klientom uda się szybko spłacić dług, zaciągnięty podczas czterech miesięcy beztroskich zakupów.

Brak komentarzy: