Większość banków
oferuje karty kredytowe z okresem bezodsetkowym wynoszącym od 50 do
60 dni. To tzw. grace period. Bardzo fajne rozwiązanie dla osób,
które umieją korzystać z kart kredytowych, jak z krótkiego,
nieoprocentowanego debetu spłacanego zanim bank zacznie naliczać
odsetki. Bo te są horrendalnie wysokie, przez co bardzo łatwo wpaść
w pętlę zadłużenia. Mam kilkoro znajomych, którzy parę lat temu
kupili karty kredytowe z zamiarem korzystania z nich właśnie w
wyżej opisany sposób. Niestety, poznali na własnej skórze, że
pieniądze z karty bardzo łatwo się wydaje ale trudniej oddaje.
Część z tych znajomych do dziś nie może pozbyć się kredytu na
karcie.
Na takie osoby dopiero co
została zastawiona nowa pułapka. Bank BPH zaoferował karty
kredytowe, na których grace period nie wynosi 50, 60 czy nawet 70,
ale 116 dni. Oznacza to, że klient ma nie dwa a aż cztery miesiące
na to, żeby się zadłużyć. W tym czasie w głowach użytkowników
kredytówek może narodzić się właściwie nieograniczona ilość
pomysłów na to, jak wydać nieswoją kasę. Zwłaszcza, że idą
święta i większość ojców, matek, chrzestnych, ciotek itd.
zostanie ogarniętych gorączką zakupów, której nawet widmo
kryzysu nie będzie w stanie opanować. Domyślam się więc, że
wielu właścicieli nowych kart BPH w pełni wykorzysta przyznane
limity kredytowe z zamiarem szybkiego ich spłacenia na początku
przyszłego roku. I wielu z nich nie dotrzyma danego sobie słowa...
Tak więc przyznać
trzeba, że produktowcy z BPH wykonali kawał dobrej roboty a w ich
wnyki wpadnie wkrótce dużo zwierzyny. Należy oddać im jednak
sprawiedliwość i podkreślić, że nie sprzeniewierzyli się
zasadzie, która od jakiegoś czasu towarzyszy wszystkim reklamom
BPH. Bank ten chce być fair wobec swoich klientów. W promocji
kredytówek także to widać. Promocja trwa tylko cztery miesiące.
Po tym okresie grace period wraca do swojej zwykłej długości
wynoszącej nieco ponad 50 dni. Zazwyczaj oferty tego rodzaju
zobowiązują klienta do związania z bankiem umową na rok czy dwa,
np. poprzez założenie rachunku osobistego. W promocji BPH takich
haczyków nie znalazłem. Jeżeli klient po wykorzystaniu
116-dniowego okresu bezodsetkowego spłaci zadłużenie i zechce
zrezygnować z karty, będzie mógł to zrobić bez ponoszenia
żadnych dodatkowych kosztów. Być może specjaliści z BPH poszli
na takie rozwiązanie z przemożnej chęci bycia fair wobec klientów.
Bardziej prawdopodobne jednak, że zdecydowali się na to bo są
pewni, że niewielu klientom uda się szybko spłacić dług,
zaciągnięty podczas czterech miesięcy beztroskich zakupów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz