środa, 30 stycznia 2013

Darmowe konta pozostaną

Pamiętacie koronny argument przeciwników obniżki prowizji od transakcji kartami? Banki będą rekompensować sobie utratę przychodów z tego tytułu podnosząc inne opłaty. W rezultacie z rynku znikną darmowe konta i debetówki a programy promujące transakcyjność – zostaną ograniczone. Idąc dalej tym tropem – klientom przestanie opłacać się używać kart, a udział gotówki w obrocie handlowym zacznie znowu rosnąć.

Taką czarną wizję nakreślał m.in. MasterCard, który na obniżce prowizji kartowych straci najwięcej. Ale póki co żadne z tych proroctw się nie ziściło, mimo że od 1 stycznia niesławna interchange już spadła. Oczywiście kilka banków zdecydowało się zmienić swoje taryfy, zrobił tak m.in. Polbank czy Citi Handlowy. Zastanawiam się jednak, na ile było to spowodowane redukcją interchange a na ile zmianą strategii banków. Oferta Polbanku znacznie odbiegała od Raiffeisena, z którym się połączył. Od dawna było jasne, że po fuzji obu tych instytucji, ich cenniki zostaną ujednolicone w górę, do poziomów obowiązujących u Austriaków. Z kolei w przypadku Handlowego na rynku wciąż słychać pogłoski, że Citi zamierza go sprzedać więc wcześniej za wszelką cenę chce poprawić rentowność polskiego oddziału. Pewnie podobne uzasadnienie można by znaleźć dla podwyżek np. w Getinie czy BZ WBK.

Jednocześnie kilka banków podjęło działania dokładnie w drugą stronę. Latem ubiegłego roku zadebiutował Alior Sync, z całkowicie darmowym kontem oraz zwrotem aż 5 proc. wydatków w internecie. Wtedy było już wiadomo, że od stycznia interchange spadnie. Obecnie jesteśmy miesiąc po pierwszej redukcji tej prowizji a na rynku pojawiła się nowa oferta mBanku, który zaproponował dwa złote zwrotu za każdą transakcję kartą wydaną do eKonta. Podobnych przykładów można by znaleźć więcej. Nieuzasadniony jest więc defetyzm podnoszony przez tych, którym redukcja prowizji jest najbardziej nie na rękę. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że mimo zmniejszających się wpływów z interchange zawsze pozostaną banki, które zechcą zaoferować konto za zero, by uczynić z tego źródło swojej przewagi konkurencyjnej. Era bezpłatnych rachunków nie prędko się skończy.

2 komentarze:

Wojtek Boczoń pisze...

Na dobrą sprawę już tylko 4 banki oferują konto i kartę za zero bez dodatkowych warunków (Open, Getin Online, Idea i Sync). Dwa lata temu było ich naście. Konta bezpłatne nie znikną na pewno, tyle że warunki zwalniające z opłat będą coraz mocniej śrubowane. Już teraz nie wystarczy np. wpływ na 1 tys. zł (jak rok, dwa lata temu) - trzeba zasilać 1,5-2 tys. zł

Unknown pisze...

Racja, ale ja postawię taką kontrowersyjna tezę, że gdy część banków będzie śrubować ceny, znajdą się inne, które postawią na taniość, i tą cechą oferty zechcą wykraść klientów konkurencji.