Nie mam nic przeciwko Idea Bankowi.
Nawet cieszy mnie, że istnieje bank, którego misją jest pomaganie
małym przedsiębiorcom. Niestety, mam
wrażenie, że Idea Bank pod przykrywką dbania o firmy, jest w
stanie wcisnąć im każdy kit. Przykład to najnowsza
propozycja pożyczki, której nie trzeba oddawać. Tak, tak, nie
pomyliłem się. Bank wprowadził do oferty pożyczkę, którą jest
w stanie umorzyć. Warunkiem jest regularne spłacanie odsetek od
zadłużenia, otwarcie bezpłatnego konta i przelewanie nań
minimum 500 zł miesięcznie, oraz korzystanie z usług biura
rachunkowego Tax Care, należącego do tej samej grupy kapitałowej co Idea Bank.
Zainteresowało was? Myślę, że tak bo brzmi to bardzo ciekawie. Ale jak zwykle diabeł tkwi w
szczegółach. Tak jest i w tym przypadku. Bank deklaruje, że przez
cały okres kredytowania, który musi wynosić 10 lat, klient jest
zobowiązany do spłacania w miesięcznych ratach jedynie odsetek od kapitału zadłużenia.
Oprocentowanie pożyczki nie jest zbyt atrakcyjne, bo wynosi 24 proc. rocznie. Jeżeli dobrze rozumiem, co roku odsetki będą więc wynosić dla
przykładowej pożyczki w wysokości 10 tys. zł – 2,4 tys. zł.
Przez 10 lat uzbiera się tego zatem 24 tys. zł. Bank podkreśla
jednak, że całość odsetek można zaliczyć w koszty uzyskania
przychodu. Dla przedsiębiorstwa, opodatkowanego stawką PIT w
wysokości 18 proc., oznacza to zmniejszenie zobowiązań wobec
fiskusa o ok. 4,3 tys. zł. Koszt obsługi pożyczki, skorygowany o korzyść podatkową, wyniesie zatem
ok. 19,7 tys. zł.
Pięknie, ale przyjrzyjmy się
tradycyjnej ofercie kredytów, dostępnych w większości banków.
Oprocentowanie zwykłych niezabezpieczonych pożyczek wynosi dziś
kilkanaście procent. Załóżmy, że będzie to 14 proc. Można
znaleźć nawet korzystniejsze propozycje, ale dla naszego porównania
przyjmijmy, że będzie to 14 proc. Zadłużając się na 10 tys. zł,
w ciągu 10 lat przedsiębiorca spłaci ok. 8,6 tys. zł odsetek
oraz kapitał pożyczki. Łącznie odda zatem bankowi 18,6 tys. zł.
Korzyść podatkowa z zaliczenia w koszty odsetek wyniesie 1,5 tys
zł. Pomniejszając więc o tę kwotę sumę odsetek i kapitału,
otrzymujemy 17,1 tys. zł.
Wychodzi więc na to, że mimo
umorzenia kapitału oferta Idea Banku i tak jest droższa od
tradycyjnej pożyczki o ok. 2,6 tys. zł. I to przy założeniu, że
kapitał pożyczki Idea rzeczywiście umorzy. Bo na pewno nie jest to
takie oczywiste. Wystarczy spóźnić się o parę dni ze spłatą
odsetek i z umorzenia nici. Wtedy trzeba będzie Idei oddać aż 29,7
tys. zł. Pomijam już koszt usługi księgowej w Tax Care, bo
większość przedsiębiorców i tak korzysta z pomocy biura
rachunkowego, za którą musi płacić.
Jestem pełen podziwu dla produktowców
Idea Banku – ich oferta to prawdziwy księgowy i marketingowy
majstersztyk. Nie chciałbym jednak być w skórze przedsiębiorcy,
który złapie się na tak sprytnie zarzuconą przynętę, i w wyniku
przypadku czy zrządzenia losu, będzie musiał oddać wraz z
ostatnią ratą odsetkową także cały kapitał pożyczki. Gdy taki
przedsiębiorca uświadomi sobie, jak sprytnie został zmanipulowany,
pewnie nie łatwo będzie mu się z tym pogodzić. Mam tylko
nadzieję, że doradcy Idea Banku sprzedając bezzwrotną pożyczkę,
informują swoich klientów o wszystkich wadach tego produktu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz