No chyba nie wierzycie,
że to prawda. Choć takie wrażenie można odnieść rzucając okiem
na informację o nowej promocji tego banku. Idea proponuje bowiem
możliwość zakupu tabletu marki Samsung lub Apple za symboliczną
złotówkę. Wystarczy założyć lokatę terminową. Można z niej
zrezygnować bez żadnych konsekwencji finansowych a sprzętu nie
trzeba oddawać. Bajka? Czy może ktoś zamienił się tu w Św.
Mikołaja?
Niestety, nie jest tak
pięknie jakby mogło się wydawać, choć dojście, gdzie jest
haczyk, wymaga nieco intelektualnego wysiłku. Ale po kolei. Promocja
ma dwa warianty różniące się tabletem, jaki można kupić po
wyjątkowo okazyjnej cenie. W pierwszym – jest to Samsung, o
wartości 850 zł, w drugim iPad, o wartości 1449 zł. Nie wnikam
już, czy podane ceny są rynkowe, ale raczej tak. Pobieżne
przejrzenie ofert na Allegro wskazuje, że można znaleźć owe
przedmioty i nieco taniej, i nieco drożej.
Każdy z dwóch wariantów
ma cztery wersje, różniące się kwotami inwestycji. Najniższe z
nich to 5 tys. dla Samsunga i 8 tys. zł dla Apple'a. Najwyższe to
odpowiednio 55 i 90 tys. zł. Zapadalność lokat wynosi od 2 do 10
lat. Każdy okres oszczędzania dzieli się jednak na dwie części.
W pierwszej oprocentowanie wynosi symboliczne 0,1 proc. W drugiej
jest różne w poszczególnych wariantach i wersjach. I tak np. dla
lokaty z Samsungiem, na 55 tys. zł i 2 lata – pierwszy okres
oszczędzania wynosi 3 miesiące. W drugim okresie oprocentowanie
nominalne wynosi 4,5 proc. Z kolei dla lokaty na 5 tys. zł z
Samsungiem, pierwszy okres oszczędzania to aż trzy lata. W
okresie drugim oprocentowanie równa się 3 proc. Jeżeli klient zrywa
lokatę w pierwszym okresie, zobowiązany jest pokryć
rzeczywisty koszt tabletu, a pieniądze potrącane są z kwoty
lokaty. Jeżeli klient zrywa depozyt w drugim okresie jego trwania,
nie musi nic płacić a nawet doliczane ma te symboliczne odsetki z
pierwszego okresu.
Dla wyjaśnienia, w jaki
sposób Idea Bank mami klientów niemal darmowym tabletem chociaż
tak naprawdę to klient płaci za niego z własnej kieszeni, posłużę
się przykładami lokat z Samsungiem na 55 i 5 tys. zł. Pomijam
sytuację zerwania depozytu przed upływem pierwszego okresu bo tu
sytuacja jest jasna – cena zakupu tabletu jest potrącana z
oszczędności, więc o żadnym prezencie nie może być mowy.
Niestety, podobnie jest gdy klient zrywa lokatę w drugim okresie jej
trwania bądź wypełnia kontrakt do końca. Weźmy wersję na 55
tys. zł. Dzięki oprocentowaniu na 0,1 proc. przez 3 miesiące
klient zyskuje na odsetkach niecałe 14 zł. Jednak na standardowej
lokacie (w Idea Banku jest dostępna lokata z odsetkami na poziomie
6,3 proc. w skali roku) przez 3 miesiące mógłby uzyskać 866 zł.
Różnica to 852 zł, a więc niemal dokładnie tyle, ile rynkowa
cena tabletu Samsunga.
Niewiele lepiej jest z
wersją lokaty na 5 tys. zł i z 10-letnim okresem zapadalności. Tu
jak wspomniałem, pierwszy okres trwa 3 lata. Gdyby na ten czas
ulokować pieniądze na depozycie standardowym, można by uzyskać
5,5 proc. w skali roku (to oprocentowanie zwykłej lokaty rocznej w
Idea Banku, produktów trzyletnich instytucja nie oferuje).
Zakładając, że przez trzy lata oprocentowanie tego depozytu nie
zmieniłoby się, klient mógłby zarobić łącznie ok. 825 zł.
Znowu prawie tyle samo, co wartość tabletu. Przy czym pomijam
możliwość znalezienia na rynku lepszych warunków oszczędzania
niż w Idea Banku. Podobne wyniki otrzymamy dla lokat na pozostałe
kwoty i okresy oszczędzania oraz dla wariantów z iPadem.
Jak widać w żadnym
przypadku nie można mówić o jakimkolwiek prezencie ze strony banku
ani nawet o promocyjnym koszcie zakupu tabletu. Idea finansuje zakup
elektroniki z przyszłych odsetek, których nie musi wypłacać
klientowi (symboliczne 0,1 proc. można pominąć). Jedyna korzyść
dla klienta to sfinansowanie zakupu tabletu przyszłymi odsetkami od
swoich oszczędności. Ale ten sam efekt uzyskać można płacąc za
sprzęt kartą kredytową. I nie trzeba w tym celu uciekać się do
lokatowej ekwilibrystyki.
Produktowcom Idei oddać
trzeba, że wpadli na kolejny niezły pomysł i czego jak czego ale
kreatywności odmówić im nie można. Pytanie tylko, ilu
użytkowników lokat z tabletem pozostanie z tym bankiem na dłużej,
gdy zorientuje się, że zostało wmanewrowanych w grę na haczyki. I
jak długo jeszcze taka gra będzie popłacać...
1 komentarz:
Świetny artykuł. Sama prawda.
Prześlij komentarz