sobota, 20 października 2012

T-Mobile chce zainwestować w sklepy

Pewnie wiecie, że w ostatni czwartek sieć T-Mobile w bizantyjskim stylu ogłosiła uruchomienie usług NFC w swoich komórkach. Było naprawdę na bogato. Mnie osobiście zabrakło tylko fajerwerków. Organizatorzy nie zdecydowali się ich wystrzelić chyba tylko dlatego, że w środku dnia i podczas słonecznej pogody niewiele można byłoby zobaczyć.

W każdym razie NFC w wykonaniu T-Mobile to o wiele więcej niż kilka dni wcześniej pokazała sieć Orange. Przede wszystkim dlatego, że do telefonu będzie można podpiąć dowolną kartę, a więc także debetową czy kredytową, a nie tylko przedpłaconą, jak w propozycji francuskiej firmy. Poza tym do dyspozycji użytkownika oddawana jest instalowana na smartfonie aplikacja MyWallet. Odpowiednie oprogramowanie w Orange ma pojawić się dopiero w grudniu i póki co by sprawdzić historię operacji na karcie trzeba będzie logować się do serwisu w internecie.
Na razie z nowej usługi T-Mobile będą mogli korzystać klienci tylko dwóch instytucji – mBanku i Polbanku. Jeszcze w tym roku dołączą do nich ci z Citi Handlowego, Getinu i Millennium.

Jednak podczas czwartkowej konferencji padło jedno stwierdzenie pominięte w większości relacji z tego wydarzenia a dla mnie niezwykle znaczące. Prezes T-Mobile Miroslav Rakowski zadeklarował, że jego firma jest w stanie zainwestować pieniądze w rozbudowę sieci akceptacji, czyli zwiększenie liczby terminali do przyjmowania płatności kartami. Obecnie urządzenia te kupują agenci rozliczeniowi ale płacą za to handlowcy. Wydatek ten, oprócz niesławnej interchange, jest jedną z przyczyn dla których rozpoczęcie akceptacji kart wielu właścicielom placówek handlowych po prostu się nie opłaca. Jak wiemy, interchange wkrótce zostanie administracyjnie obniżona. Jeżeli do tego jeszcze szef T-Mobile dotrzyma słowa i zacznie dopłacać do terminali, Polska rzeczywiście może stać się prawdziwym liderem we wdrażaniu technologii płatności zbliżeniowych.

Na razie różne instytucje starają się utrzymać nas w przekonaniu, że takim liderem już jesteśmy. Nawet na czwartkowej konferencji padły tego rodzaju zapewnienia, z którymi nie mogę się zgodzić. Mam na myśli m.in. informację o tym, że spośród europejskich krajów to w Polsce jest najwięcej terminali do akceptacji transakcji bezstykowych. A uważni czytelnicy tego bloga wiedzą, że tak nie jest. Padło też stwierdzenie, że jesteśmy trzecim krajem na świecie, który wprowadza NFC na komórkach. I to może być prawda, jeżeli weźmiemy pod uwagę jedynie NFC z kartami MasterCarda. Tymczasem w kilku krajach w Europie działają już smartfony NFC z kartami Visy, o czym też już na tym blogu wspominałem.

Brak komentarzy: