Po kilku ostatnich przygodach z NFC
dochodzę do wniosku, że albo mam strasznego pecha, albo
technologia, którą zamierzają nam sprzedawać banki i organizacje
płatnicze, jest tak niedorobiona jak praca plastyczna mojej
siedmioletniej córki.
Pisałem już na tym blogu o kłopotach,
jakie miałem z płaceniem Galaxy S III ze zintegrowanym modułem
NFC. Telefon z kartą przedpłaconą BZ WBK, udostępniła mi Visa.
Jak pisałem, z kilkunastu podjętych prób płatności, powodzeniem
zakończyło się jedynie kupno biletu komunikacji miejskiej w jednym
z automatów w Warszawie oraz napoju w kawiarni. W osiedlowych
sklepach na Tarchominie patrzą już na mnie jak na dziwoląga.
Kilkanaście razy próbowałem płacić za drobne zakupy tym ogromnym
telefonem i za każdym razem musiałem wyciągać gotówkę a
ekspedientki i ludzie w kolejce obrzucali mnie co najmniej
dwuznacznym spojrzeniem.
Wreszcie oddałem Samsunga a po kilku
dniach odebrałem telefon z Visy, że problem jest już
zidentyfikowany i wkrótce zostanie naprawiony. Gdy tylko to się
stanie, mam dostać telefon do ponownego sprawdzenia. Chętnie to
uczynię. Natomiast w tzw. międzyczasie swoje testy NFC postanowił
przeprowadzić ING Bank Śląski. O swoich pozytywnych
doświadczeniach z tą technologią w wykonaniu Banku Śląskiego
pisał na swoim blogu Eugeniusz Twaróg z Pulsu Biznesu. Ja też
dostałem aparat BlackBerry z nakładką NFC. A że akurat miałem
kilka dni wolnego, miałem też dużo czasu na to, aby sprawdzić jak
działa NFC w Śląskim.
I niestety, znowu się zawiodłem.
Najpierw było dużo problemów aby w ogóle nadać numer PIN mojej
karcie przedpłaconej. Później okazało się, że z ustawieniami
mojego aparatu było coś nie tak, więc te problemy można zrzucić
na moją niewiedzę w obyciu z dość już archaicznym jak na mój
gust telefonem. Gdy problem udało się naprawić i ustanowić PIN,
okazało się, że występuje problem z komunikacją między kartą
bankową, zainstalowaną w BlackBerry, a nakładką NFC. Gdy
zatelefonowałem do działu obsługi banku dowiedziałem się, że
problem występuje w niektórych aparatach i wiadomo na czym polega,
jednak nie udało się go do tej pory rozwiązać. Na szczęście, w
większości przypadków, ma to nie przeszkadzać w dokonywaniu
płatności. Poszedłem więc do pierwszego lepszego sklepu i znów z
płatności nici. Deja vu. Terminal prosił o włożenie karty do
czytnika, co oczywiście w moim przypadku nie było możliwe.
Próbowałem jeszcze kilka razy w innych sklepach za każdym razem z
takim samym skutkiem. Śląski obiecał, że wkrótce wymieni mi
testowany telefon.
Sam nie wiem już co o tym myśleć.
Jak pisałem mam zegarek ze zbliżeniową kartą i nigdy, naprawdę
nigdy nie miałem problemu z tym, aby nim zapłacić. Rozwiązanie
naprawdę jest fajne i wygodne, moje wrażenia są jak najbardziej
pozytywne. Ale NFC w komórce jak na razie to totalna porażka. To po
prostu nie działa. Zaczyna mnie intrygować: czy pochlebne opinie z
innych źródeł na ten temat są nieprawdziwe, czy inni mają
szczęście trafiać na udane egzemplarze urządzeń z NFC? Nie wiem,
ale tak czy siak, ta technologia nie zdobędzie rynku, jeżeli nie
zostanie dopracowana do perfekcji. Na razie do tego daleko.
2 komentarze:
Nieco ponad 2 lata temu testy płatności NFC prowadziło Inteligo (we współpracy z MasterCard). Konferencja prasowa się odbyła, pokaz płacenia za kawę w CoffeHeaven też i... cisza zapadła. Sądząc po powyższym tekście, chyba za szybko temat nie ruszy. Poza tym chyba nadal mało jest telefonów tę technologię obsługujących. Na szczęście z "normalnymi" płatnościami zbliżeniowymi problemów nie ma. Chociaż nie - w Mc Donaldzie od kiedy wymienili terminale na nowe, jakoś się zbliżeniowo płacić nie daje...
A to ciekawe z tym McDonaldem. Sprawdzę, o co chodzi. Natomiast telefonów do NFC jest coraz więcej, ponoć już ok. 30 modeli. Niestety, nie będzie miało to znaczenia, jeżeli banki i operatorzy komórkowi nie będą mieli odpowiedniej oferty. Z moich informacji wynika, że jeszcze w tym roku ma się pojawić, ale osobiście wątpię.
Prześlij komentarz