Krytycy
płatności mobilnych mogliby przypuszczać, że wprowadzenie akceptacji kart w sklepach
Biedronka spowoduje szybki spadek transakcji aplikacjami, którymi w tej sieci
można płacić. W końcu uruchamianie oprogramowania i przekazywanie kasjerce kilkucyfrowego
kodu potrzebnego do wykonania transakcji jest o wiele mniej wygodne, niż
zbliżenie karty bezstykowej do terminala. Przedtem, gdy Biedronka nie
przyjmowała kart, dla wszystkich zwolenników płatności bezgotówkowych miało to
głębszy sens. Ale teraz?
Okazuje
się jednak, że ci, którzy zaczęli płacić mobilnie nie rezygnują z tego
rozwiązania, nawet jeżeli mają możliwość skorzystania z karty bankowej. Takie
wnioski można wyciągnąć ze statystyk Banku Pekao, dotyczących transakcyjności
systemu PeoPay, akceptowanego w Biedronkach. Z danych przekazanych mi przez
biuro prasowe Pekao wynika, że liczba transakcji tym instrumentem rośnie
stabilnie. W ciągu ostatnich 6 miesięcy – przybyło ich 26 proc. Wprowadzenie
akceptacji kart w Biedronkach nie miało wpływu na zmniejszenie tej dynamiki.
Wciąż rośnie także liczba użytkowników PeoPay – obecnie jest ich już ponad 60
tys.
Oczywiście
o wiele bardziej miarodajna dla zbadania wpływu akceptacji kart na
transakcyjność systemów mobilnych, byłaby analiza statystyk iKasy, czyli aplikacji
akceptowanej wyłącznie w Biedronkach. Na liczbę operacji PeoPay wpływ może mieć
przecież wzrost popularności systemu u innych akceptantów. Niestety, Getin i
Alior, czyli dwa największe banki oferujące to rozwiązanie, odmówiły mi podania
danych na temat transakcyjności.
Jeżeli
jednak by uznać, że dane z Pekao są miarodajne dla całego rynku, może to bardzo
dobrze wróżyć systemowi Blik, który lada moment trafi na rynek za sprawą
Polskiego Standardu Płatności. Rozwiewa to także obawy części
bankowców, że Blik będzie
kanibalizował transakcyjność kartami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz