czwartek, 12 czerwca 2014

Na poprawkę IKO jeszcze poczekamy

Mam dwie wiadomości dla wszystkich użytkowników aplikacji płatniczej IKO, których irytuje jej dość powolne działanie. Wiadomość dobra jest taka, że informatycy PKO BP już niemal zakończyli prace nad ulepszeniami aplikacji i w nowej wersji jest ona wyraźnie wydajniejsza od funkcjonującej obecnie. Tak przynajmniej wynika z deklaracji przedstawicieli banku. Niestety, i to jest ta druga, zła wiadomość, na dostęp do nowego oprogramowania trzeba będzie jeszcze poczekać.

A IKO wygląda tak:


Nie jest tajemnicą, że IKO ma swoje wady a największą z nich jest powolne działanie aplikacji. To jeden z powodów, dla którego wciąż około połowa użytkowników wykorzystuje IKO do wyciągania gotówki z bankomatów a nie do płatności bezgotówkowych w sklepach, gdzie o wiele bardziej liczy się szybkość. Konkurencyjna aplikacja PeoPay działa sprawniej, co przekłada się na statystyki. 78 proc. transakcji dokonywanych przy jej pomocy to płatności w sklepach stacjonarnych a tylko 15 proc. to wypłaty z bankomatów. Reszta to przelewy czy zakupy w internecie.

PKO BP już dawno podjęło prace nad poprawą wydajności IKO. Nowa aplikacja jest niemal skończona ale jej debiut odbędzie się dopiero, gdy wystartuje spółka Polski Standard Płatności. To podmiot, który ma dostarczać rozwiązanie płatnicze oparte na IKO dla wszystkich banków, biorących udział w budowie krajowego standardu płatności mobilnych. Skąd ta zwłoka? Być może chodzi o równy dostęp wszystkich uczestników PSP do nowej aplikacji a być może w PKO BP, który zaangażowany jest teraz pełną parą w integrację z przejętym przez siebie Nordea Bankiem, brakuje zasobów do dokończenia pracy nad aplikacją.

Brak komentarzy: