Choć
na razie tylko w kilku z nich. Zbliżeniowe terminale, których obsługą zajmuje
się Bank Pekao, działają już na przykład w Biedronce przy ul. Połczyńskiej
w Warszawie. Z moich nieoficjalnych informacji wynika, że to pilotaż, który ma być
ostatnim sprawdzianem przed wdrożeniem akceptacji we wszystkich marketach w
kraju. Instalacja terminali w całej sieci ma ruszyć
pełną parą od lipca a operacja ma trwać trzy miesiące. To oznacza, że do
końca września we wszystkich Biedronkach w kraju będzie można wreszcie zapłacić
kartą. A takie kolejki do bankomatów stojących przed marketami tej sieci
powinny wreszcie zniknąć.
Przy
okazji dowiedziałem się, że po obniżce interchange prowizja ta nie jest już problemem
dla właścicieli sieci ale pojawił się inny – opłaty processingowe. Organizacje
płatnicze określają je w kwotach bezwzględnych, niezależnych od wartości
transakcji. Czyli im niższy paragon opłacany kartą tym waga opłat
processingowych rośnie. Tymczasem Biedronka zmaga się z dość niską wartością
średniego koszyka zakupów, który wynosi między 20 a 30 zł. Te dodatkowe groszowe
opłaty nabierają więc znaczenia. Stąd wiem, że choć wydawało się, że taki gracz
jak Biedronka wynegocjuje sobie najlepsze na rynku warunki akceptacji kart, to
wcale nie będzie płacić znacząco mniej niż konkurencyjne sieci handlowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz