Jedna z moich czytelniczek pyta mnie w
mejlu, czy może pożyczyć kartę debetową od swojego męża i zapłacić nią w
sklepie. W końcu dziś większość transakcji dokonywana jest zbliżeniowo bez
autoryzacji PIN-em, a nawet jeżeli pojawi się konieczność podania kodu, to nie
ma z tym problemu bo mąż od lat używa tego samego i czytelniczka doskonale go
zna. Nikt nie dowie się więc, że korzysta z plastiku męża, a zwłaszcza mBank,
który kartę wydał.
Jeżeli ukradną wam kartę i użyją PIN-u
do wypłaty pieniędzy z rachunku, bank może uchylać się od zwrotu pieniędzy. Ale
nie jesteście w walce o swoje zupełnie bez szans. Możecie przeczytać o tym
tutaj: http://opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/09/ukradli-ci-karte-i-uzyli-pin-u-nie.html
Z punktu widzenia wydawcy karty sytuacja
jest jednoznaczna. Biuro prasowe mBanku odpowiedziało mi, że pożyczając własną
kartę płatniczą a tym bardziej udostępniając numer PIN do niej, mąż
czytelniczki naruszy kilka przepisów, na czele z ustawą o usługach płatniczych
oraz umową na korzystanie z karty, podpisywaną z bankiem, której nieodłącznym
elementem jest regulamin korzystania z debetówek. Oto fragment odpowiedzi z
mBanku, jaką dostałem:
Klienta obowiązuje regulamin, który został
stworzony m.in. na podstawie Ustawy o usługach płatniczych. Zgodnie z jego
zapisami klient jest zobowiązany do zachowania należytej staranności w zakresie
ochrony własnego kodu PIN. Regulamin określa to dość szczegółowo.
Zdefiniowany
przez użytkownika karty numer PIN:
- jest poufny
i jest przeznaczony do używania wyłącznie dla użytkownika karty i nie może być
udostępniany żadnym innym osobom włączając w to pracowników banku,
- nie może
być ujawniany z żadnej postaci osobom trzecim, w tym członkom rodziny
użytkownika karty,
- nie może
być przechowywany w celu uzyskania informacji o jego treści na żadnym
stacjonarnym lub przenośnym nośniku danych, w postaci pisemnej, elektronicznej
lub innej, w tym pamięci komputera, aparatu telefonicznego i innego urządzenia
umożliwiającego jego przechowywanie,
- nie może
być przekazywany organom lub pracownikom banku ani innym podmiotom działającym
na jego zlecenie.
Dalej regulamin
mówi, że ujawnienie przez użytkownika numeru PIN osobom trzecim stanowi
niezachowanie należytej staranności w myśl przepisów Ustawy o usługach
płatniczych. W takiej sytuacji bank nie ponosi odpowiedzialności za skutki
wynikłe z użycia numeru PIN przez osoby trzecie.
Jednak w jaki sposób bank może udowodnić
klientowi, że ten pożyczył małżonce kartę wraz z kodem do autoryzacji
transakcji? Wydaje mi się, że do czasu, gdy osoba obdarowana kartą będzie z
niej korzystała zgodnie z wolą prawowitego użytkownika, nie powinny z tego
tytułu wyniknąć żadne kłopoty. Tak jak w przypadku mojej czytelniczki, która
pożyczkę traktuje jako rozwiązanie awaryjne na czas otrzymania od banku
duplikatu własnej karty. Jej plastik po prostu przestał działać z powodu
fizycznego uszkodzenia.
Problem może pojawić się wówczas, gdy
ktoś, korzystając z zaufania użytkownika, pożyczy jego kartę a następnie wyczyści
mu rachunek i się ulotni. Zastrzeżenie plastiku w tej sytuacji niewiele już
pomoże. Bank będzie uchylał się od zwrotu pieniędzy z wcześniejszych transakcji
argumentując, że wypłaty były autoryzowane PIN-em, a więc za zgodą użytkownika.
Jeżeli zauważycie brak karty i
podejrzewacie, że mogliście ją zgubić albo ktoś mógł ją ukraść, powinniście jak
najszybciej ją zastrzec. Powinniście w tym celu zadzwonić do swojego banku lub
na ogólnopolski numer do zastrzegania kart. Piszę o nim tutaj: http://opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/09/3-proc-tyle-kart-zastrzegamy-przez_16.html
Oczywiście obowiązek udowodnienia tego
będzie spoczywał na banku. Ale w tym celu będzie on mógł skorzystać z kilku skutecznych
instrumentów, szczególnie, gdy gra będzie się toczyć o duże pieniądze. Mam na
myśli np. doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Użytkownik karty wezwany na przesłuchanie będzie musiał wówczas wyjawić, że
dobrowolnie pożyczył kartę. Chyba że złoży fałszywe zeznania, ale to już inny
temat.
Podsumowując temat zdroworozsądkowo. Wydaje
mi się, że użyczenie karty współmałżonkowi nie jest nie wiadomo jakim
przestępstwem, nawet jeżeli łamiemy w ten sposób ileś tam ustaw czy regulaminów.
Pod warunkiem oczywiście, że to rozwiązanie stosowane w wyjątkowych sytuacjach
a do powiernika mamy pełne zaufanie.
Zdjęcie na licencji CC
Zdjęcie na licencji CC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz