Po
spadku liczby kart w grudniu ubiegłego roku pojawiła się obawa, że to początek
dłuższego trendu. Miał on być związany z podwyżkami opłat za użytkowanie
plastików, które banki serwują klientom już od kilkunastu miesięcy. Dane za I
kwartał 2014 roku pokazują jednak, że zaniepokojenie było nieuzasadnione.
Z
danych opublikowanych przez Narodowy Bank Polski wynika, że w okresie od
stycznia do marca liczba kart płatniczych znowu wzrosła, o ponad 86 tys., do
poziomu 34,7 mln sztuk. To oczywiście zasługa debetówek, których przybyło
niemal o 117 tys. sztuk. Karty kredytowe wciąż dołują, w stosunku do grudnia
ubyło ich o 34 tys. Na koniec I kwartału było ich bez mała 6,1 mln. Natomiast udział
kart zbliżeniowych na koniec marca wzrósł do 60,2 proc., było ich już 20,9 mln.
Dynamicznie
rośnie liczba transakcji bezgotówkowych wykonywanych kartami. Odnotowano ich
390 mln o łącznej wartości 33,7 mld zł. Dla porównania w I kw. 2013 roku było
ich 322 mln na kwotę 29,6 mld zł. Liczba i wartość transakcji w porównaniu do
IV kw. spadła, ale to efekt sezonowy – I kw. jest zwykle gorszy niż końcówka
roku.
Przybyło
także terminali płatniczych. Na koniec marca było ich 333,3 tys., o 7 tys.
więcej niż na koniec grudnia. Nie sprawdziły się więc przewidywania, że handlowcy nie
będą instalować nowych urządzeń, bo będą czekać na obniżkę prowizji
interchange, która ma nastąpić 1 lipca. Warto też wspomnieć, że na koniec marca
już 189 tys. terminali było przystosowanych do przyjmowania płatności
bezstykowych. Natomiast tylko nieznacznie wzrosła liczba bankomatów. W marcu
było ich 18928, o 25 więcej niż kwartał wcześniej.
2 komentarze:
A o ile średnio wzrosły opłaty za posiadanie karty? Bo nikt tego jeszcze nie podsumował...
Podsumował :) NBP i ja, np. tutaj
http://forsal.pl/artykuly/792134,uslugi-bankowe-w-polsce-drozeja-w-zawrotnym-tempie.html
Prześlij komentarz