wtorek, 16 września 2014

To będzie dopiero rewolucja w bankowości



Pewnie zauważyliście, że temu tematowi poświęcam ostatnio sporo miejsca, ale uwierzcie, że mam ku temu powody. Bo właśnie teraz jesteśmy świadkami wydarzeń, które zadecydują o kształcie bankowości detalicznej w najbliższej przyszłości. Ważą się losy screen scrapingu, czyli usługi, która w krótkim czasie może pozbawić największe banki ich wiodącej roli na rynku, a mniejszym graczom pozwolić rozwinąć skrzydła i podkopać pozycję obecnych liderów.

Z podobną sytuacją już mieliśmy do czynienia kilka lat temu, tyle że na rynku producentów telefonów. Pojawienie się smartfonów w krótkim czasie pozwoliło zrzucić z piedestału dotychczasowego niekwestionowanego lidera w produkcji komórek, czyli Nokię i zająć jej miejsce przez nowe firmy, takie jak Apple czy Samsung. Nie wiem, czy to dobrze czy źle, jeżeli ten scenariusz powtórzy się w bankowości, ale na pewno może być bardzo ciekawie :).

Nie chcę w tym miejscu tłumaczyć, czym jest screen scraping. Uważni czytelnicy mojego bloga doskonale już to wiedzą. Tych, którzy są ze mną od niedawna, odsyłam do moich wcześniejszych wpisów na ten temat. Można je znaleźć np. tutaj:


Tutaj:


Czy tutaj:


Ale dlaczego piszę o screen scrapingu po raz kolejny? A to dlatego, że dzisiaj odbywa się posiedzenie zespołu roboczego działającego w ramach Komisji Europejskiej, który ma zaakceptować nowy kształt dyrektywy PSD II. Wbrew ostatnim informacjom w projekcie znalazło się zezwolenie na screen scraping. Oczywiście to nie znaczy, że projekt nie zostanie jeszcze zmieniony. Zanim dyrektywa zostanie uchwalona jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie – dojdzie do tego prawdopodobnie dopiero wiosną przyszłego roku. Ale z tego co wiem szanse na to, że screen scraping w niej zostanie, rosną bardzo szybko.

To woda na młyn dla kilku polskich banków, które albo oferują albo zamierzają wkrótce zaoferować produkty wykorzystujące screen scraping. Sprzeciwia się mu nasza Komisja Nadzoru Finansowego, która uważa, że zagraża on bezpieczeństwu środków zgromadzonych na rachunkach. Zdaniem prawników zezwolenie na ten wynalazek, które znajdzie się w PSD II, praktycznie nie pozostawia polskiemu nadzorowi wyboru: KNF będzie musiała zawrzeć kompromis z bankami oferującymi produkty wykorzystujące to rozwiązanie. To oznacza, że jeszcze przed implementacją przepisów dyrektywy do naszego prawa nadzór będzie musiał schować dumę w kieszeń i zgodzić się na screen scraping.

Nieco więcej na ten temat piszę dzisiaj w Dzienniku Gazecie Prawnej. Tam przeczytacie m.in. o tym, że przy pomocy screen scrapingu klientów bankom odbierają już firmy pożyczkowe.

Fotografia na licencji Creative Commons, ze strony www.wikihow.com

1 komentarz:

Michalina pisze...

Faktycznie, wielka rewolucja się zacznie