Screen scraping, a raczej usługi
finansowe, jakie można w oparciu o niego zaproponować, to innowacja na miarę
kart zbliżeniowych czy bankowości elektronicznej. Dzięki niej rynek bankowy
może zostać kompletnie przemeblowany. Rozwiązanie to polega na tym, że bank x może
zyskać łatwy dostęp do danych o historii transakcji oraz innych informacji o rachunku
klienta w innym banku. Odbywa się to oczywiście za zgodą klienta oraz po
podaniu przez niego loginu i hasła do rachunku w banku y. Bank x nie może
wykonać żadnej operacji na rachunku w banku y. Może jednak przenieść do siebie np.
zlecenia stałe czy zbadać zdolność kredytową na podstawie historii transakcji w
rachunku, prowadzonym przez inną instytucję. I to wszystko on line. Nie muszę
więc tłumaczyć, jak duże szanse na podgryzanie pozycji dużych graczy daje to
mniejszym bankom.
Screen scraping jest znany na naszym
rynku już od ładnych kilku lat. Pisałem o tym m.in. tutaj:
Ale intensywny rozwój usług w oparciu o
to rozwiązanie nastąpił dopiero w ciągu ostatnich dwóch lat. Zaproponowały je: Alior, mBank i Idea Bank. Kilka innych instytucji jeszcze do niedawna
prowadziło intensywne prace nad wprowadzeniem podobnych produktów.
Przerwały je działania Komisji Nadzoru Finansowego, która kazała zaprzestać oferowania tego typu usług i to do końca sierpnia. KNF jest zdania, że niosą one zagrożenie dla klientów, którzy są nauczeni by nikomu nie podawać loginów i haseł do swoich kont. Z tego co wiem mBank i Alior zastosowały się do zalecenia nadzorcy, z
tym że ten drugi próbuje jeszcze szukać jakiejś trzeciej drogi. Natomiast Idei
udało się wynegocjować przedłużenie okresu na dostosowanie do zaleceń.
Tymczasem dyskusja o screen scrapingu
toczy się również na scenie europejskiej. W poprzedniej wersji projektu dyrektywy PSD II
znalazł się zapis zezwalający na stosowanie tej technologii jako
elementu służącego zwiększeniu konkurencji na rynku bankowym. PSD II miała też
dawać dostęp do kont osobistych podmiotom niebankowym, takim jak np. operatorzy
płatności. Pisałem o tym m.in. tutaj:
Polskim bankom stosującym screen
scraping dawało to nadzieję, że KNF zmieni na jego temat zdanie. Niestety, zezwolenie na stosowanie tej nowinki technologicznej,
prawdopodobnie w wyniku lobbingu dużych banków, wyleciało z najnowszej wersji
projektu dyrektywy. Pozostała jeszcze możliwość dostępu do rachunku dla podmiotów trzecich w celu
inicjowania transakcji, ale i jej los, z tego co wiem, jest niepewny. To zła
informacja dla takich firm jak Sofort, która oferuje szybkie przelewy
internetowe, oraz banków. Nieoficjalnie mówi się, że wykorzystaniem screen
scrapingu zainteresowane są firmy pożyczkowe. Jeżeli wprowadzą ofertę opartą o
tę technologię, stracą na tym wszystkie banki, także duże, które z „pożyczkowcami”
nie będą w stanie konkurować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz