czwartek, 11 września 2014

Wyrok ETS: uderzenie w MasterCarda, ale nie tylko




Zgodnie z dzisiejszym wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości MasterCard nie może stosować tzw. transgranicznych stawek interchange na poziomie wyższym niż 0,2 proc. dla kart debetowych i 0,3 proc. dla kredytowych. Stawki te dotyczą płatności dokonywanych poza granicami kraju, w którym wydano kartę bankową. Wyrok nie ma zatem zastosowania dla stawek interchange naliczanych od transakcji krajowych.

Takiego rozstrzygnięcia spodziewała się większość obserwatorów rynku a wyrok trybunału był tylko formalnością. Może on mieć jednak głębokie skutki dla całego biznesu bankowego w Unii Europejskiej. ETS potwierdził bowiem opinię Komisji Europejskiej, która uważa, że prowizja interchange, nie jest niezbędna do funkcjonowania systemów kartowych. Prowizję tę właściciele sklepów odprowadzają za pośrednictwem operatorów terminali do banków z tytułu rozliczonych transakcji kartami. Od lat jest ona podstawowym źródłem finansowania wydawnictwa kart w tzw. czterostronnych systemach, a więc stosowanych przez dwie najważniejsze organizacje płatnicze na świecie – MasterCarda i Visę.

Dzisiejszy wyrok to zatem woda na młyn dla KE, która pracuje nad uregulowaniem wysokości interchange w transakcjach krajowych. Obecnie jej średnia stawka w państwach członkowskich wynosi 0,7 proc. a banki argumentują, że jest to minimalny poziom, gwarantujący opłacalność biznesu kartowego. Komisja chce jednak obniżyć interchange krajową do wysokości opłat transgranicznych, czyli do 0,2 proc. i 0,3 proc. odpowiednio dla debetówek i kredytówek. Można spodziewać się, że po wyroku ETS apetyty urzędników na obniżanie tej prowizji jeszcze się zaostrzą. Już kilka dni temu pojawiła się propozycja, by interchange obniżyć do 0,1 proc. w przypadku tzw. mikropłatności, wynoszących nie więcej niż równowartość 20 euro. Na polskim rynku tą niższą stawką objęta byłaby zdecydowana większość transakcji bezgotówkowych kartami.

Jeżeli więc regulacje europejskie pójdą tak daleko, postawią pod znakiem zapytania ekonomiczne uzasadnienie funkcjonowania czterostronnych systemów kartowych w znanym nam dotąd modelu. Banki i organizacje płatnicze prędzej czy później będą musiały znaleźć nowy sposób finansowania wydawnictwa kart. Ale pomysłu na to na razie nie mają.

2 komentarze:

Mateykosz pisze...

Google Glass to przyszłość w każdej sferze życia.

Patynek pisze...

Ojj to pójdzie im po portfelach :>