niedziela, 5 października 2014

A to niespodzianka – bankowe usługi tanieją



Od dłuższego czasu mówi się, że nieuniknione są kolejne podwyżki wysokości opłat i prowizji bankowych, związanych z prowadzeniem kont i używaniem kart. Niskie stopy procentowe, spadek interchange, rosnące wymogi kapitałowe. Wszystko to, wedle opinii bankowców, ma uzasadniać kolejne podwyżki cen.

O tym, że banki będą musiały przygotować się na kolejne zmniejszenie wpływów z interchange możecie przeczytać tutaj:


Wyobrażacie sobie więc pewnie moje zdziwienie, gdy zapoznałem się z jednym z najnowszych raportów Narodowego Banku Polskiego, który donosi, że wysokość prowizji spada. Chodzi o raport na temat opłat za podstawowe usługi bankowe w I poł. 2014 roku, przyjęty podczas ostatniego posiedzenia Rady ds. Systemu Płatniczego. O szczegółach obniżek piszę w jutrzejszym Dzienniku Gazecie Prawnej. W tym miejscu wspomnę tylko, że w przypadku prowadzenia konta, przelewu zlecanego przez internet i w oddziale, utrzymania karty czy wypłaty z bankomatów, średnia prowizja spadła w porównaniu z końcówką ubiegłego roku, i to nieraz o kilkadziesiąt procent.

Co sądzą o tej sytuacji analitycy i bankowcy, możecie przeczytać w jutrzejszej DGP. Mnie się wydaje, że złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze, banki mogły dojść do wniosku, że w ub. roku przeholowały z podwyżkami. Część klientów zareagowała na nie rezygnacją z usług bankowych, co widać było choćby w statystykach dotyczących kart płatniczych w IV kw. ub. roku. Przypomnę, że wówczas po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy ich liczba spadła. Być może więc bankowcy poszli po rozum do głowy i spuścili nieco z tonu. Przykładem może być ostatnia decyzja Banku Pocztowego, który zrezygnował z pobierania prowizji za podstawowy rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy.

O tym, że w II kw. tego roku ponownie zanotowaliśmy wzrost liczby kart, i że mamy ich teraz najwięcej w historii, możecie przeczytać tutaj:


Inną przyczyną spadku cen może być powrót niektórych banków do aktywnej walki o budowę bazy klientów ROR-owych. Wydaje mi się, że do zarządów banków zaczyna się przebijać myśl, że nie każdy biznes musi się bilansować, aby był opłacalny. Może na samym prowadzeniu konta nie da się zarobić zbyt dużo, ale takiemu klientowi, który ma rachunek łatwiej sprzedać pożyczkę czy namówić na kupno jakiegoś produktu inwestycyjnego. W najgorszej sytuacji można zarobić na osadzie, który pozostaje najtańszym źródłem pieniądza.

Wreszcie trzecią przyczyną spadku prowizji mogła być stabilizacja stóp procentowych. Po całej serii obniżek, która wymuszała na zarządach banków działania obronne, od paru kwartałów mamy w tym temacie stabilizację, co mogło się przełożyć na mniejszą pazerność bankowców przy konstruowaniu tabeli opłat i prowizji.

Otwartym pozostaje pytanie, czy I poł. tego roku zwiastuje trwały trend, czy też jest jedynie przystankiem przed kolejną falą podwyżek. Zwłaszcza, że rynek spodziewa się kolejnych cięć stóp procentowych. Odpowiedź na to pytanie poznamy, jak sądzę, w raporcie za II poł. 2014 r., który powinniśmy poznać wiosną przyszłego roku. 

A jeżeli jeszcze nie zagłosowaliście w najnowszej ankiecie na blogu zapraszam do oddania głosu w prawym górnym rogu.

Zdjęcie na licencji CC

Brak komentarzy: