Kradzieże przy użyciu kart w Polsce to margines.
Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że choć ich bezwzględna liczba i
wartość rosną, to w stosunku do ogółu transakcji stanowią niewielkie promile. Poza
tym po stronie klientów stoi ustawa o usługach płatniczych. Ona naprawdę daje dużo
praw użytkownikom kart i w znacznym stopniu zabezpiecza ich interesy, gdy
ofiarą przestępstwa padną.
Mimo to wciąż spotykam wśród znajomych i
czytelników osoby, które otwarcie przyznają iż jednym z powodów, dla których
nie korzystają z kart w internecie albo nie płacą zbliżeniowo, jest obawa o
bezpieczeństwo pieniędzy. Przytaczane przez mnie statystyki i opinie ekspertów nie
robią na nich wrażenia i nie są w stanie ich z tych lęków wyleczyć. A to mnie
bardzo boli, bo szczerze uważam, że karta jest wygodniejszym i bezpieczniejszym
instrumentem płatniczym niż np. gotówka.
Dlatego postanowiłem spróbować innej
taktyki. Skatalogowałem nawyki, dzięki którym korzystanie z kart może być
jeszcze bezpieczniejsze. Każdy, kto w sobie te maniery wyrobi, będzie mieć
poczucie, że ryzyko związane z używaniem plastikowego pieniądza zredukował do absolutnego
minimum. A to może się przydać nie tylko początkującym, ale i zaprawionym w
bojach kartowiczom.
Nie podawajcie karty sprzedawcy
Gdy płacicie za coś w sklepie sami wkładajcie lub zbliżajcie plastik do czytnika, najlepiej nie pokazując nikomu jego rewersu. W ten sposób zabezpieczycie się przed ryzykiem
skopiowania danych karty przez obsługę. Aby tego dokonać przestępcom wystarczy zdjęcie
obu stron karty. Choć to przypadki niezmiernie rzadkie to zdarza się, że potrzebne do kradzieży
dane złodzieje uzyskują przeglądając nagrania z kamer monitorujących wnętrze
sklepu.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami
właściciel punktu handlowego jest zobowiązany tak umiejscowić terminal, by
klient mógł samodzielnie włożyć lub zbliżyć do niego kartę. Obsługa nie ma
prawa żądać podania karty i sprawdzać zawartych na niej danych.
Zawsze zakrywajcie PIN, także w sklepie
Numer, którym autoryzujecie transakcje,
należy zakrywać nie tylko wyciągając pieniądze z bankomatu. Trzeba to robić za
każdym razem, także płacąc kartą w sklepach czy restauracjach. Znane są incydenty, gdy obsługa punktu handlowego przekazywała PIN przestępcom, którzy następnie
metodą kieszonkową okradali klienta z karty i opróżniali rachunek z pieniędzy w
najbliższym bankomacie, nim prawowity właściciel zdążył zastrzec plastik.
Często sprawdzajcie saldo na rachunku
Teraz to niezwykle proste. Większość
banków oferuje już aplikacje mobilne, dzięki którym sprawdzenie salda trwa
kilka chwil i można to zrobić niemal w każdym miejscu i o każdej porze. Część
aplikacji jest wyposażona w tzw. widgety, umożliwiające sprawdzenie salda bez
logowania a inne w wiadomości push, które komunikatem tekstowym informują o
każdym ruchu na rachunku. Można też korzystać z alarmów smsowych.
Im częściej będziecie kontrolować stan
swojego konta, tym większe prawdopodobieństwo, że wykryjecie najmniejszą
nawet podejrzaną transakcję i będziecie mogli zainterweniować, np. zastrzegając
kartę.
Banki mają specjalne numery telefonów,
pod którymi można zastrzegać karty. Ale od niedawna działa prosty
do zapamiętania numer, pod którym możesz zastrzec plastik niezależnie od
tego, który bank go wydał. Przeczytacie o tym tutaj: http://opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/09/3-proc-tyle-kart-zastrzegamy-przez_16.html
Zarządzajcie limitami karty
Możliwość zarządzania limitami to wciąż niedoceniana
funkcja internetowych serwisów transakcyjnych. Pozwala niemal dowolnie określać
liczbę i wartość operacji kartą, możliwych do wykonania jednego dnia czy
miesiąca. Jeżeli na przykład rzadko lub w ogóle nie korzystacie z bankomatu,
możecie ustanowić zerowe limity na transakcje gotówkowe a wówczas nikt wam z bankomatu pieniędzy nie wyciągnie, nawet jeżeli pozna wasz PIN.
Zarządzanie limitami można też
wykorzystać do zwiększenia bezpieczeństwa transakcji w sieci. Po wykonaniu
zakupów w sklepie internetowym można obniżyć limit na płatności online,
unikając w ten sposób strat, gdy np. dane waszej karty ze sklepu wyciekną. Aby
ponownie dokonać zakupów w sieci wystarczy podnieść limity, by
po płatności ponownie je obniżyć. Trochę jest z tym zabawy, ale ryzyko fraudu
spada niemal do zera.
Korzystajcie z cash backu
Bankomat to ulubione urządzenie
złodziei. Znają wiele sposobów na dobranie się za jego pomocą do pieniędzy z
waszej karty. Aby tego uniknąć, możecie korzystać z tzw. cash backu, czyli możliwości
wypłaty gotówki z kasy sklepowej. Taką usługę oferuje już 50 tys. placówek w całym
kraju.
O cash backu jest ostatnio trochę głośno.
To za sprawą akcji promującej tę usługę a zorganizowanej przez MasterCarda. O
jej skutkach pisałem tutaj: http://opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/09/akcja-mastercarda-dziaa-korzystamy-z.html
Zdjęcie na licencji CC
1 komentarz:
- Byłem na koncercie Johnny'ego Casha i bardzo mi się nie podobało. To skandal. Chcę zwrotu pieniędzy!
Co to takiego? Cash back ;)
Prześlij komentarz