Wędrując któregoś dnia po bezkresnych wodach
internetu natknąłem się na informację o nowym produkcie finansowym, oferowanym
przez największego w Polsce operatora terminali płatniczych – firmę eService. Mowa
o usłudze, nazwanej Akonto. Produkt to ciekawy i wydaje mi się nieoferowany
przez żadnego innego operatora POS-ów w naszym kraju. Stąd śpieszę z kilkoma
zdaniami na jego temat.
Inny ciekawy pomysł na rynku terminali
płatniczych wprowadziły Polskie ePłatności. O pierwszym mPosie z funkcją zbliżeniową
możecie przeczytać w moim wpisie tutaj: http://opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/09/mpos-zblizeniowy-w-promocji-za-149-z.html
Akonto, to nic innego jak kredyt, czy
może lepiej napisać, zaliczka na poczet wpływów z przyszłych transakcji
kartami. Akceptant, np. sklep przyjmujący płatności bezgotówkowe, dostaje od eService
określoną pożyczkę. Może ona wynosić nie więcej niż 100 proc.
średniomiesięcznych wpływów z transakcji kartowych. Górna kwota zaliczki może
zostać ograniczona, np. z uwagi na małą liczbę punktów, w których płatności
plastikami są przyjmowane. Dla przykładu firma, posiadająca jedno miejsce
prowadzenia działalności może otrzymać maksymalnie 25 tys. zł.
Następnie pożyczka jest spłacana
automatycznie w formie codziennych potrąceń z rozliczanych przez eService
transakcji bezgotówkowych. Spłata dla wspomnianego wyżej przykładu nie może
trwać dłużej niż 4 miesiące.
Dotąd wszystko wygląda bardzo
sympatycznie. Problem pojawia się jednak w momencie, kiedy przechodzimy do opłaty
za usługę. Składa się na nią kilka elementów. Po pierwsze wstępna prowizja za
scoring i przygotowanie dokumentów, która wynosi nie więcej niż 5 proc.
Następnie pojawiają się koszty administracyjne – co najmniej 5 proc. Do tego
wszystkiego doliczana jest marża eService, w wysokości min. 9 proc. Razem
nazbiera się tego, zgodnie z deklaracją biura prasowego spółki, od 14 do 23
proc. W dodatku wszystkie te koszty są pobierane z góry, co oznacza, że
wypłacana kwota jest już o nie pomniejszana. Trzeba także pamiętać, że opłaty
te nie zależą od okresu spłaty pożyczki. Zatem aby wyliczyć jej koszty w skali
roku, to w opisanym przeze mnie przykładzie należałoby je przemnożyć jeszcze
przez trzy, co da wynik od 42 do 69 proc.
I w ten oto sposób ogromny potencjał,
jaki Akonto w moim odczuciu ma, może zostać kompletnie zaprzepaszczony. Rozumiem
oczywiście, że usługa ta musi kosztować, bo eService bierze na siebie spore
ryzyko, które musi zostać odzwierciedlone w kosztach. Jednak gdy są one tak
wysokie, wyższe od kredytu czy nawet faktoringu, nie przysporzą innowacji
eService’u wielu klientów. Być może jednak pomysł lidera rynku znajdzie
naśladowców a wtedy i jego cena będzie niższa? Liczę na to, bo tego rodzaju
produkty mogą stać się kolejnym impulsem do rozpoczęcia przyjmowania płatności
kartami.
O zwiększeniu sieci akceptacji
zdecydować także mogą koszty obsługi transakcji kartami. A te wkrótce ponownie
się zmniejszą, o czym przeczytacie tutaj: http://opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/08/bedzie-kolejna-regulacja-na-rynku-kart.html
Zdjęcie: eService
1 komentarz:
O kurdę, nie pomyślałbym że to aż taki gruby koszt..
Prześlij komentarz