Po moich próbach uruchomienia płatności
mobilnych w modelu simcentrycznym, ponowionych w ubiegłym tygodniu przy okazji
wprowadzenia ich do oferty Śląskiego, z całą odpowiedzialnością muszę stwierdzić,
że nie ma dla nich nadziei. Już wyjaśniam o co chodzi.
Bilety na Pendolino możecie już kupić w SkyCash http://www.opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/12/bilety-na-pociagi-miedzymiastowe-juz-sa.html
Płatności za pomocą telefonu, na którego
karcie SIM umieszczono dane karty płatniczej, czyli we wspomnianym wyżej
schemacie simcentrycznym, mają wg mnie dwie podstawowe wady. Obie są
konsekwencją zapisanej w DNA tego modelu konieczności współpracy banków z
operatorami telefonii komórkowej. Po pierwsze wynika z niej, że banki muszą
dzielić się z telekomami przychodami z transakcji. A to jest coraz trudniejsze
bo prowizje z tytułu rozliczonych płatności spadają. Mam tu na myśli oczywiście
interchange, jaką sklepy odprowadzają do banków za obsługę transakcji
bezgotówkowych.
Bankomaty w odwrocie. Wypłacacie gotówkę coraz
rzadziej http://www.opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/12/bankomaty-w-odwrocie-spada-liczba-wypat.html
Natomiast druga wada to trudności z
otrzymaniem odpowiedniej karty SIM. Bo aby płacić zbliżeniowo telefonem w
opisywanym tu schemacie trzeba nie tylko mieć odpowiedni aparat z anteną NFC,
być klientem jednego z banków, który oferuje takie płatności oraz abonentem
jednego z dwóch operatorów, współpracujących z tym bankiem, to jeszcze należy
wyposażyć się w specjalną kartę telefoniczną.
Kolejny bank ma
aplikację na tablety
http://www.opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/12/kolejny-bank-z-aplikacja-na-tablety-czy.html
Teoretycznie powinno być to łatwe –
wystarczy pójść do punktu obsługi swojego operatora i odebrać odpowiednią
kartę. Niestety, mnie, choć staram się o to już od co najmniej roku, jeszcze to
się nie udało. Nie zdarzyło się, by odwiedzane przez mnie POK-i Orange miały
odpowiedni SIM. Zresztą nawet jeżeli wreszcie go zdobędę, wciąż nie będą miał
gwarancji, że płatności zadziałają. Tak stało się w przypadku mojego
redakcyjnego kolegi, który szczęścia ma więcej niż ja i prawidłowy SIM dostał.
Niestety, nie wiedząc czemu nie współpracuje on z aplikacją płatniczą a ani
operator ani bank nie są w stanie na to nic poradzić.
Tymczasem w mijającym tygodniu wydawało
się, że ta druga wada została wyeliminowana za sprawą nowej usługi,
udostępnionej przez ING Bank Śląski wraz z Visą. Obie instytucje uruchomiły
simcentryczne płatności NFC a w aplikacji Śląskiego pojawiła się możliwość
zdalnego zamówienia odpowiedniej karty. Naiwnie uwierzyłem, że moje problemy ze
zdobyciem odpowiedniego SIM-a wreszcie się skończą. Niestety, kiedy próbowałem
złożyć odpowiednie zamówienie, moim oczom ukazał się następujący komunikat:
Posłusznie zadzwoniłem na wskazany numer
telefonu. Ku mojemu zdziwieniu telefonistka poinformowała mnie, że za pomocą
aplikacji nie mogę zamówić karty SIM, a jedynie wirtualną kartę płatniczą,
pozwalającą na płacenie telefonem. Kartę SIM muszę zdobyć we własnym zakresie,
kontaktując się z operatorem telekomunikacyjnym.
Ręce mi opadły bo wydawało mi się, że sprytnym
sposobem właśnie znaleziono pomysł na ominięcie jednej z podstawowych barier w
rozwoju płatności „simcentrycznych”. Niestety, jeżeli ktoś miał takie nadzieje,
właśnie zostały one rozwiane. To mnie przekonuje, że ten model zostanie
ostatecznie pogrzebany, gdy tylko do oferty banków na szerszą skalę wejdą
płatności z wykorzystaniem chmury obliczeniowej, przy których współpraca z
telekomami nie będzie konieczna.
2 komentarze:
Dużym problemem jest też sam telefon w przypadku systemu Android. Nie wystarczy mieć po prostu urządzenia, które obsługuje NFC. Trzeba albo mieć takie od operatora obsługującego płatności, albo trzeba zainstalować samodzielnie (lub automatycznie po kontakcie z BOK) firmowy ROM operatora, bo tylko z nim będzie działać aplikacja. Tak przynajmniej jest w T-mobile i byłym Alior Sync.
Generalnie mam takie same odczucia. Nie widzę w tym przyszłości, szczególnie przy takim podejściu banków i telefonii.
Prześlij komentarz