Wiosną Idea Bank zapowiedział
wdrożenie nowego serwisu internetowego, który miał być kolejną rewolucją na
naszym rynku bankowym. Z tym że w tym wypadku użycie sformułowania „rewolucja”
miało być uzasadnione, dzięki zastosowaniu wielu naprawdę nowatorskich
rozwiązań. Chodzi np. o wirtualny sejf, służący do przechowywania dokumentów,
możliwość przenoszenia zleceń stałych oraz historii rachunku z innego banku
jednym kliknięciem, połączenie w jednym serwisie bankowości, księgowości i
innych usług finansowych takich jak windykacja czy faktoring, itd.
Czy wiecie po co
Millennium szuka samców alfa? http://www.opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/12/millennium-szuka-samcow-alfa-i-wyznacza.html
Niestety, w tzw. międzyczasie trochę się
zmieniło. A konkretnie to Komisja Nadzoru Finansowego postawiła veto screen
scrapingowi. To usługa informatyczna, która pozwala na import danych z rachunku
prowadzonego przez inny bank. Problem w tym, że aby było to możliwe klient musi
podać dane potrzebne do zalogowania się w serwisie transakcyjnym swojego banku.
KNF uznała, że usługa ta niesie ryzyko dla całego sektora bankowego i zakazała
jej stosowania przez nadzorowane przez siebie instytucje. I nie przekonuje jej
do zmiany zdania nawet fakt, że w przygotowywanej właśnie przez Komisję
Europejską dyrektywie PSD II screen scraping zostanie prawdopodobnie usankcjonowany.
Decyzje KNF mają daleko idące konsekwencje
dla już ogłoszonej przez Idea Bank rewolucji. Konieczność dostosowania się do
wytycznych nadzoru powoduje, że przenoszenie historii rachunku oraz zleceń
stałych z innego banku za pomocą jednego kliknięcia nie jest możliwe. Podobnie
jak zbadanie zdolności kredytowej obcego klienta w trybie online. Wprawdzie informatycy z Idea
Banku znaleźli „chałupnicze” rozwiązanie tego problemu, ale jest ono o wiele
mniej wygodne niż screen scraping. Polega na tym, że klienci będą proszeni o
wygenerowanie oraz przesłanie do Idea Banku historii transakcji na rachunku w „starej”
instytucji w postaci pliku PDF. Po pierwsze wymaga to od użytkownika dużo
więcej zaangażowania, niż podanie jedynie loginu i hasła do rachunku w innym
banku. A po drugie trwa dłużej, więc cała magia usługi znika.
Już 12 banków będzie
oferować naklejki zbliżeniowe http://www.opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/12/dwunasty-bank-ktory-wprowadza-naklejke.html
Jednak przedstawiciele Idei deklarują, że
zapowiedziana przez nich rewolucja nie opiera się jedynie na screen scrapingu. Podtrzymują
więc deklarację, że dojdzie do niej wraz z wdrożeniem nowego serwisu
transakcyjnego, który produkcyjnie ma wystartować w styczniu. Wczoraj brałem
udział w jego prezentacji w wersji, w jakiej by wyglądał, gdyby KNF nie zakazał
screen scrapingu.
Jakie są moje wrażenia? No cóż, muszę powiedzieć,
że usługi, jakie można zaoferować w oparciu o to narzędzie, są niesamowite. System
w ciągu paru chwil zdołał zaimportować z mojego banku całą, kilkunastoletnią
historię rachunku wraz ze zleceniami stałymi oraz odbiorcami zdefiniowanymi. W
połączeniu z faktem, że serwis Idea Banku pozwala na generowanie faktur
przychodowych z nowym numerem rachunku, potencjalny klient Idei, nie musiałby
właściwie robić nic, by zmienić bank. No chyba, że złożyć dyspozycję zamknięcia
konta w „starej” instytucji. Nie dziwię się więc, że część rynkowych potentatów
sprzeciwia się screen scrapingowi. Gdyby się upowszechnił, musieliby wykazać
więcej zaangażowania w celu zatrzymania u siebie klientów, którym dziś nie chce
się zmieniać banku tylko ze względu na uciążliwość tego procesu.
Wracając zaś do serwisu Idea Banku. Po
okrojeniu z funkcji możliwych dzięki screen scrapingowi wciąż wygląda
nowocześnie. Ma wiele funkcji, których próżno szukać u konkurencji. Mam na
myśli choćby bezpośrednie połączenie z biurem rachunkowym, możliwość szybkiego wysyłania
przeterminowanych faktur do windykacji czy aktualnych do faktoringu. Ciekawie
wygląda również sam interfejs, choć mam wrażenie, że już gdzieś go widziałem. Czyżby
autorzy Idea Cloud, bo tak nazywa się nowe rozwiązanie Idea Banku, inspirowali
się nieco serwisem transakcyjnym nowego mBanku?
Te elementy Idea Cloud, na które na pewno warto
jeszcze zwrócić uwagę i docenić, to na przykład wyszukiwarka, dzięki której
łatwo znaleźć płatność i ją powtórzyć, możliwość zaciągania danych kontrahenta,
takich jak adres czy pełna nazwa bezpośrednio z centralnej ewidencji
działalności gospodarczej, ergonomia pozwalająca na wykonanie najważniejszych
czynności tzw. jednym kliknięciem, możliwość daleko idącej personalizacji
interfejsu, itd.
Jednocześnie jednak mnogość funkcji powoduje,
że na pierwszy rzut oka system transakcyjny przestaje być czytelny. Jak wygląda widzicie na załączonym obrazku. Podczas
jego prezentacji zostałem zarzucony taką ilością informacji o jego możliwościach,
że teraz zastanawiam się, czy w ogóle byłbym w stanie się do niego samodzielnie
zalogować. Wydaje się więc, że porównanie do nowego systemu transakcyjnego
mBanku nie jest całkowicie bezzasadne. Tam też, by móc w pełni skorzystać z
jego funkcji, trzeba najpierw przejść szkolenie przypominające kurs pilotażu wahadłowca Discovery.
Jak to wszystko podsumować? Deweloperom
Idea Banku oddać trzeba, że do stworzenia nowego systemu transakcyjnego
podeszli bardzo kreatywnie i wyposażyli go w funkcje, niedostępne u
konkurencji. W moim odczuciu jednak bez screen scrapingu ta nowa jakość nie będzie
dla klientów wystarczającym impulsem, by sami do Idea Banku przyszli.
Zwłaszcza, że większość z nich bez pomocy z zewnątrz nie będzie w stanie w
ogóle dostrzec możliwości oferowanych przez Idea Cloud. Idea Bank czeka więc
mozolna praca nad uświadamianiem klientów co zyskują, przechodząc do niego.
Przynajmniej do czasu, gdy wraz z wejściem w życie unijnych regulacji screen
scraping zostanie dozwolony.
1 komentarz:
Większość się tak zachwyca tą nową bankowością Idea Banku ale powiem Wam, że jest ona przygotowywana w tragicznych warunkach: prowadzą to osoby, które nic nie wiedzą na ten temat, nie ma odpowiednich systemów do testów, nie ma wystarczających serwerów żeby to wszystko mogło działać w przyzwoity sposób, testują to zupełni laicy...
Prześlij komentarz