poniedziałek, 22 grudnia 2014

Jak pewien mały bank stawia czoła wielkim karciarzom…

Kilka dni temu obiecałem Wam tekst o pewnej ciekawej karcie, wydawanej przez jeden z polskich banków. Niniejszym wywiązuję się z obietnicy. A przy okazji taki lżejszy temat może być jak lekarstwo na zszargane nerwy wszystkich tych, którym doskwierają przygotowania do świąt :).


To, że różne banki spółdzielcze oferują własne karty to wiedza prawie powszechna. Większość wydaje karty bankomatowe, służące do podejmowania gotówki z własnych maszyn poszczególnych instytucji. Jest jednak jeden, którego kartą można nie tylko wyjmować pieniądze, ale także płacić w lokalnej sieci akceptacji. Mowa o karcie Oskar Plus, wydawanej przez Gospodarczy Bank Spółdzielczy z Barlinka.


Z tego co wiem obecnie to jedyna karta płatnicza na naszym rynku wydawana przez bank z pominięciem wielkich organizacji płatniczych. Jest obsługiwana w bankomatach własnych GBS-u oraz w punktach handlowo-usługowych, które mają podpisaną z tym bankiem umowę na akceptację płatności bezgotówkowych. Odbywa się to w dostarczonych przez bank terminalach. Punktów takich w Barlinku i okolicach jest kilkadziesiąt. Karta ma mikroprocesor i służy także do obsługi rachunków osobistych w tzw. infomatach, zainstalowanych w oddziałach GBS. Z informacji uzyskanych w banku wynika, że obecnie Oskara Plus w swoich portfelach ma ponad 30 tys. klientów. Większość z nich nie płaci za jej utrzymanie oraz wypłaty gotówki.


Przykład barlineckiego banku pokazuje, że wydawnictwo kart płatniczych bez współpracy z MasterCardem czy Visą jest możliwe a przy tym może być opłacalne. Kiedyś polskie banki wydawały więcej lokalnych kart płatniczych, o zasięgu większym niż ma niewielki bank spółdzielczy. Wystarczy wspomnieć o plastikach z logo PolCard. Później jednak postawiono na współpracę z wielkimi organizacjami płatniczymi a krajowe karty praktycznie zniknęły z rynku.

Już 12 banków będzie oferować naklejki zbliżeniowe

Od kilku miesięcy wspomina się o możliwości powrotu do tradycji. Pewnie wiecie, że Krajowa Izba Rozliczeniowa prowadzi prace nad systemem rozliczeń kartowych. Jest on niezbędny do tego, by polska karta wróciła na rynek. Jej wydawnictwem zainteresowanych jest kilka instytucji, m.in. BZ WBK i PKO BP. Renesans polskiej karty, jeżeli rzeczywiście do niego dojdzie, zawdzięczać będziemy obniżkom prowizji od transakcji bezgotówkowych, odprowadzanych przez sklepy do banków. Od przyszłego roku zostaną one obniżone z 0,5 proc. do 0,2-0,3 proc. Na marginesie śpieszę donieść, że prezydent właśnie podpisał nowelizację ustawy w tej sprawie. Przychody banków z wydawnictwa kart zatem spadają a w tym samym czasie koszty opłat na rzecz organizacji płatniczych, takich jak MasterCard i Visa, niekoniecznie. Banki szukają więc nowego modelu dla biznesu kartowego a powrót karty krajowej jest jednym z pomysłów.

A może wiecie o innych działających u nas bankach, które wydają jeszcze własne karty płatnicze? Jeżeli tak, dajcie znać. Chętnie je opiszę. Miłego popołudnia i wieczoru...  


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Uważajcie na swoje karty przed kradzieżą lub zgubieniem, miniony weekend było 15 tys zgłoszonych informacji o kradzieży/zgubieniu kart płatniczych. Jutro i pojutrze będzie ponoć więcej takich przypadków.