czwartek, 18 grudnia 2014

Millennium szuka samców alfa i wyznacza nowy trend


Wczoraj obiecałem Wam wpis o karcie, wydawanej przez pewien mały bank, o której na pewno jeszcze nie słyszeliście. Daję słowo, że się wkrótce wywiążę, ale teraz chcę Was zainteresować pewnym wydarzeniem, które w moim odczuciu oznacza narodziny nowego trendu na polskim rynku kart.


Przed chwilą Bank Millennium zaprezentował pierwszą w Polsce (to deklaracje banku, mi trudno to w tym momencie zweryfikować) kartę przeznaczoną dla mężczyzn. Millennium Alfa, bo tak się nazywa, wyróżnia się projektem graficznym, nawiązującym do męskich atrybutów, takich jak samochód i zegarek a także moneybackiem od wydatków realizowanych w niektórych sklepach. Na tej liście znalazły się np. Inter Cars, Leroy Merlin czy GO Sport. Zwrot wynosi 5 proc., maksymalnie 760 zł rocznie brutto. W praktyce oznacza to zwrot mniejszy o 19 proc., gdyż od przyszłego roku banki będą odprowadzać od moneybacków podatek dochodowy.


Millennium wydawać będzie kartę za darmo a miesięczna prowizja za jej utrzymanie wynosić będzie 7,99 zł. Można będzie jej uniknąć, wykonując min. 5 transakcji bezgotówkowych w miesiącu. Do karty dodawany będzie pakiet assistance w cenie 4,99 zł. Można z niego zrezygnować, ale trzeba o to zadbać, bo w przeciwnym razie prowizja będzie się naliczać automatycznie. Bank chwali się także, że jest jedynym na rynku, który zalicza do okresu bezodsetkowego także wypłaty gotówki z bankomatów. Kto się skusi musi jednak pamiętać, że prowizja z tego tytułu wynosi bez mała 4 proc., min. 9,99 zł. Do karty dołączony jest również nieoprocentowany kredyt ratalny, ograniczony do kwoty 3 tys. zł. Przy czym prowizja za jego udzielenie wynosić będzie od 2 do 8 proc.

Ale męskie barwy nowego produktu od Millennium to tylko marketing. W moim odczuciu nie to jest w nim najważniejsze. Wprowadzenie tej kredytówki do oferty banku może być sygnałem o narodzeniu się nowego trendu na rynku, jako konsekwencji szybkiej obniżki interchange (to prowizja jaką sklepy odprowadzają do banków z tytułu przyjętych płatności kartami). Trend polegać będzie na próbach przeniesienia części transakcji z kart debetowych na kredytowe, celem zwiększenia dochodowości biznesu kartowego. Kredytówki mogą się przyczynić do tego po pierwsze dlatego, że prowizja od transakcji nimi będzie wkrótce wyższa od prowizji z debetówek. Ponadto dodatkowym źródłem przychodów dla banków będą odsetki od zadłużenia, które prędzej czy później na wielu kartach kredytowych się pojawi i wykroczy poza tzw. grace period. W rezultacie wydaje mi się, że obserwowany od kilku lat spadek liczby kart kredytowych na naszym rynku może zostać zatrzymany a w perspektywie kwartału lub dwóch – kredytówek może wreszcie zacząć przybywać. Ciekawe, co Wy na ten temat myślicie? Jak zwykle zachęcam do zabrania głosu w komentarzach.

Oto 5 aplikacji finansowych, które musicie mieć na swoim smartfonie http://www.opieniadzachpopolsku.blogspot.com/2014/12/5-aplikacji-ktore-musicie-miec-na-swoim.html

Aha, jeszcze dwie rzeczy. Z mojego punktu widzenia ciekawe jest to, że Millennium zdecydowało się wdrożyć nowy produkt z Visą, a nie MasterCardem, który ostatnimi czasy agresywnie odbiera rynek konkurencji. Po drugie zwróćcie uwagę na znak graficzny organizacji płatniczej na tej karcie. Z tego co wiem będzie to pierwszy w Polsce plastik, na którym znajdzie się nowo logo Visy.

3 komentarze:

Konrad pisze...

Karta dla samców alfa?

W mojej ocenie ten drążek zmiany biegów i moneyback na zakupy w intercars mogą skusić co najwyżej gimnzajalistę, który chce podłapać na kartę koleżankę na obozie harcerskim

Doradzam specom Millennium więcej kreatywności ;)

Łukasz Otlewski pisze...

Myślę, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. :-) Sam Bank Millennium trendu pozbywania się kart kredytowych nie odwróci. A ile banków pójdzie w ślad za Millennium?

Wiem, że nie jestem wyrocznią, ale na potwierdzenie moich słów mogę napisać, że najczęściej klikany tekst u mnie od dwóch tygodni to ten, gdzie piszę o zamykaniu kart płatniczych. A najwięcej zamykanych jest kart kredytowych...
Dodam tylko, że tekst znajduje się w TOP3 najczęściej odsłanianych w ciągu całego roku. Nie piszę tego w celach gloryfikacji samego siebie, tylko poglądowych na sprawę odwracania trendu. :-)

Ponadto: bardzo fajny wpis, panie Jacku. Czytałem z przyjemnością.

Pozdrawiam serdecznie,
Łukasz Otlewski

Unknown pisze...

Panie Łukaszu, jedno z drugim się nie wyklucza. W przeszłości banki wydawały kredytówki komu popadnie a ludzie je brali, nie zważając, czy są im potrzebne. Teraz wydawnictwo tych kart odbywa się rozsądniej. Może więc być tak, że osób zamykających karty może jeszcze trochę być, ale nowa sprzedaż będzie rosnąć.